 |
|
cz.1nie wiem co powiedzieć, co mysleć, jak się zachować. bije sie z myślami cały czas od wczoraj. czy dobrze zrobiłam, czy to nie było głupie posunięcie. mam do siebie żal ze tak sie to skonczylo, ze Cie ranie. ze przeze mnie chodzisz smutny, ze nie mozesz sie na niczym skupic, ze wszystko Cie wkurza. ze wszystko Ci zepsułam. nie potrafie wyrazic tego co teraz czuje. jest mi strasznie przykro i nie jest łatwo. zyje teraz ze swiadomoscia ze ktos przeze mnie cierpi. kurwa. PRZEPRASZAM CIEBIE, chociaz wiem ze te slowa sa dla Ciebie malo wazne i nie maja zadnej wiekszej wartosci. ale pamietaj ze bylam fer. ze wszystko Ci mowilam, kazda mala rzecz, czy to ktos napisal, czy przyjechal. a przeciez i tak bys sie nie dowiedzial a jednak cos mnie zarlo od srodka i glupio mi bylo Ci nie powiedziec. czulam taka potrzebe.doceń to proszę Cię. docen to ze nie klamalam tylko powiedzialam Ci jak jest. moglam dalej sobie z Toba krecic, isc na wesele, bawic sie Twoim kosztem i pieprzyc to co czujesz.
|
|
 |
|
cz.2 a ja mam serce i uczucia i wiedzialam ze było już źle, nie chcialam dalej w to brnąć i bardziej Cie pograzac, zreszta siebie tez. wiedzialam ze musze Ci o tym powiedziec, chcialam byc szczera. nie chcialam meczyc siebie i Ciebie i z kazdy dniem bardziej ranic. kurwa ale to ze Cie spotkalam jest dla mnie bardzo wazne. nawet nie wiesz ile radosci, smiechu i sily mi dales. ile razy mi poprawiales humooor jak plakalm. dziekuje ze byles ze mna nawet jak mialam gorsze dni i wytrzymywales moje humorki. ze dales mi wszystko co mogles i starales sie na maxa. DZIĘKUJE. przepraszam ze ja nie moge dac Ci tego czego oczekujesz. ale to nie jest zalezne ode mnie, nie umiem sie zmusic do niczego. ale wiedz, ze walczylam o nas. ze juz wczesniej moje uczucia ulegly zmianie ale za kazdym razem mialam nadzie ze wszystko wroci do normy, ze bedzie tak jak na poczatku. pamietaj ze walczylam o nas, kurwa... nie poddalam sie od razu. ale po co mam Ci robic nadzieje i oklamywac?
|
|
 |
|
cz.3 docen to ze nie jestem taka. bo inna by to olala, miala to w dupie i nawet nie tlumaczyla. a ja duzo Ci zawdzieczam i przykro mi ze Cie trace. ze juz nie bedziemy rozmawiac do 4 rano, smiac sie, jeździc do kina, ogladac filmow, pic piwa i gadac o glupotach, zartowac, przytulac sie. strasznie mi smutno i bedzie mi Ciebie bardzo brakowalo. i kurwa jeszcze raz przepraszam. i chce zebys wiedzial - pisze to teraz ze lzami w oczach.
|
|
 |
|
Gdybyś tylko był znosiłabym wszystko. Twoje nocne telefony, w których przepraszałbyś mnie, że znów wybrałeś się na o jedne piwo za dużo. Twoje problemy, które chciałabym pomóc Ci rozwiązać. Twoją cholerną pracę i szkołę, które sprawiały, że nie mogliśmy się spotykać. Twój charakter, który jest bardzo ciężki. Twoich kumpli, którzy przyprawiali mnie o białą gorączkę tym ciągłym wyciąganiem Cię na imprezy. Twoją przeszłość, która sprawiała, że czasem nie potrafiłam Cię zrozumieć chociaż zawsze chciałam. Ja naprawdę zniosłabym wszystko, ale musiałbyś przy mnie być. / napisana
|
|
 |
|
Brakuje mi tych chwil kiedy wygodnie rozsiadaliśmy się w objęciach na Twojej kanapie, by móc pooglądać ulubione seriale na Comedy Central. Brakuje mi tego jak namawiałeś mnie na oglądanie horrorów i tego jak w końcu rezygnowałeś widząc moją minę, która prosiła byś ich nie włączał. Brakuje mi wsłuchiwania się w rytm bicia Twojego serca, które zawsze skutecznie mnie uspokajało. Brakuje mi Twojego słodkiego marudzenia, że znów musisz zejść na dół do kuchni aby zrobić mi kawę. Brakuje mi tego gdy mówiłeś 'oj Smyku, co znów ćpałaś, że masz kolejny raz tak powiększone źrenice?', a przecież wiedziałeś, że to ta miłość tak na mnie działa. Brakuje mi tego jak kazałeś siadać na przeciw byś mógł patrzeć wprost w moje oczy opowiadając przy tym historie swojego życia. Brakuje mi Twoich delikatnych i jednocześnie stanowczych pocałunków. Brakuje mi dotyku, ciepła, uczucia. Brakuje mi Ciebie całego, wiesz? / napisana
|
|
 |
|
Jeśli mogłabym wybrać jak chcę umrzeć to chciałabym aby to nastąpiło w nocy. W Twoich ramionach. Otulona Twoim zapachem i ciepłem Twojego ciała. Wtulona w Twój muskularny tors. A moje ostatnie wypowiedziane słowa brzmiałyby tak : Wiesz, że długo bez Ciebie nie wytrzymam. Już niedługo znowu będziemy razem. I nawet śmierć nas nie rozłączy.
|
|
 |
|
To naprawdę bardzo boli, bo jeszcze kilka miesięcy temu mówiłeś, że nie wyobrażasz sobie żebyś mógł mnie zranić tak jak robił to każdy z moich poprzednich, a tymczasem zraniłeś mnie bardziej niż ktokolwiek inny. / napisana
|
|
 |
|
I niech mi nikt nie mówi, że nie starałam się w tym związku, bo kurwa wkładałam w to więcej niż mogłoby się wydawać. Poświęcałam więcej niż było to możliwe. Zarywałam noce, wylewałam łzy, wspierałam go, pomagałam mu, byłam zawsze w każdym momencie. Walczyłam o nas do ostatniej chwili. Do ostatniego momentu wierzyłam, że nam się uda, że przetrwamy wszystko, bo uczucie jest silniejsze. Robiłam wszystko dla niego i z myślą o nim. Nie było chwili żebym nie myślała o nim. Był dla mnie wszystkim. Spełniał moje marzenia, dawał powody do życia i motywację do walki z chorobą. Tylko w końcu nadszedł moment kiedy to on zadecydował, że nie przetrwamy, że musimy się rozstać, że moje serce jest dla niego nie wystarczające chociaż przecież kochało go z całych sił. I on doskonale wiedział, że moje życie straci sens gdy tylko mi powie, że musi odejść. Ale mimo wszystko odszedł i pozostawił mnie z masą pytań i z wewnętrznym bólem. / napisana
|
|
 |
|
uwielbiam was, kocham, ubóstwiam, szanuje, wielbię, całuje :* / mieć takich przyjaciół to skarb bezcenny darowany od Boga. / każdego dnia nadajecie sens mojemu życiu. / DZIĘKUJĘ! ♥
|
|
 |
|
Ciągle mi ciebie brak . Gdy tylko nie ma cie przy mnie pojawiają się chwile, w których chciałabym się do cciebie przytulić i usłyszeć "wszystko będzie dobrze, to tylko kwestia czasu" .
|
|
 |
|
Ciekawe czy wie jak mnie niszczy, ile razy na dzień doprowadza mnie do chociażby minimalnego cierpienia. nie wybucham od razu płaczem, nie krzyczę, nie niszczę wszystkiego co trafi mi się pod ręką, a zwyczajnie kruszę się od środka. z każdym z Jego najdrobniejszych posunięć od mojego serca odpada jakaś niewielka cząstka. biorąc pod uwagę częstotliwość tego zjawiska - wkrótce zginę.
|
|
 |
|
Spójrz w jej zapłakane oczy, przytul i nie pozwól więcej cierpieć.
|
|
|
|