 |
|
Wierzę całkowicie, że nigdy nie przyjdzie pora na rozstanie. /59sekund
|
|
 |
|
"Prawdziwa miłość przetrwa wszystko, jeśli grasz w tę
grę, to musisz grać czysto."
|
|
 |
|
Kobietę stworzono z żebra mężczyzny, nie ze stopy , by po niej deptano, nie z głowy by była mądrzejsza, ale z żebra, które jest pod ramieniem, mającym ją chronić i być blisko serca, by ją kochać. /59sekund
|
|
 |
|
Cz.2 Czy jest jeszcze szansa, że On kiedykolwiek wróci? Odpowiedz mi, wytłumacz, proszę. Jeśli odejdę, zwrócisz w ogóle uwagę, że zniknęłam? Zatrzymałbyś mnie, pobiegł za mną? Czy kolejny raz odpuścił ? Myślę, że już najwyższy czas, abyś nie tylko mnie, ale i sobie odpowiedział na te wszystkie pytania. Chyba pora żebyśmy zaczęli układać swoje życie razem, albo osobno. / he.is.my.hope
|
|
 |
|
Cz.1 Chyba powinniśmy porozmawiać. Usiąść razem i kilka spraw sobie wytłumaczyć. Wiesz, męczy mnie kilka pytań, na które ciągle nie potrafię sama sobie odpowiedzieć, a wydaje mi się, że zasługuję, aby je poznać. Tylko Ty możesz mi pomóc zrozumieć to wszystko. Nikt inny nie jest w stanie tego zrobić. Powiedz mi, gdzie podział się ten chłopak, którego poznawałam? Ten, który nie widział świata poza mną? Ten, który odzywał się codziennie i nie dawał nawet zatęsknić za sobą, bo był obecny zawsze, nawet jeśli nienamacalnie to na wiele różnych sposobów. Ten, przy którym czułam, że pragnie mojej obecności w swoim życiu? Ten chłopak, dla którego stanowiłam pewien plan na przyszłość? Ten, w oczach, którego widziałam podziw i czułość względem mnie? Gdzie On do cholery jest? Co się z nim stało? Czy On naprawdę był, istniał ?
|
|
 |
|
Cz.2 Potrzebuję Twojej obecności, albo chociaż jakiegoś znaku, który dodałby mi siły i utwierdził w przekonaniu, że warto czekać. Wiesz, chyba potrzebuję kogoś, kto będzie mnie pewny. Może nawet bardziej pewny, niż ja jego. Potrzebuję kogoś kto mnie ogarnie, przytrzyma, gdy będę chciała ze strachu uciekać. Przytuli, gdy się pogubię i upewni, że jeszcze potrafię zatrzymywać przy sobie ludzi. Potrzebuję kogoś takiego i dalej nie potrafię zrozumieć, dlaczego Ty nie chcesz, nie możesz tym kimś być. Wiem, że nie powinnam od Ciebie nic wymagać, oczekiwać, że dajesz z siebie tyle ile uważasz za stosowne. Tylko wiesz, im mniej Ciebie w moim życiu, tym bardziej boję się, że nawet to, co do tej pory ofiarowywałeś, zaraz się skończy.Chyba się pogubiłam i nie wiem, co mogłabym zrobić. Wydaje mi się, że żadne rozwiązanie w tej sytuacji nie jest dobre, że to tylko pozorny wybór,który i tak skończy się kolejnymi pustymi dniami i zagubieniem. Cholera, znowu wszystko wymyka mi się z rąk. /he.is.my.hope
|
|
 |
|
Cz.1 Czuję, że znowu coś się między nami zmienia. Tylko, że wcale nie na lepsze, a wręcz odwrotnie. Czuję, że ponownie się ode mnie oddalasz i obawiam się, że tym razem już na zawsze. Coraz częściej wydaje mi się, że nic dla Ciebie nie znaczę, albo że zauważasz moją wartość tylko wtedy, kiedy długi czas mnie w Twoim życiu nie ma. Nie wiem co się dzieje. Nie mam pojęcia czy problem tkwi w Tobie, czy jednak w mojej osobie. Nie mam już siły wiecznie się do Ciebie '' dobijać '' i próbować zrozumieć Twoje zachowanie. Wiesz, ja coraz mniej Ci ufam, nie czuję się dla Ciebie ważna. Przez całą tą niepewność, tworzą mi się w głowie różne okropne scenariusze. Cholera, ja wiem, że nam się nie uda. Jestem tego już pewna. Tkwię w tym tylko, bo nie potrafię jeszcze zrezygnować, bo martwię się, że gdy zniknę, nie będzie nikogo, kto przy Tobie będzie. Nie potrafię już wierzyć w siebie, w nas i wspólną przyszłość. Potrzebuję poczuć, że jestem Ci potrzebna, że Twoje życie beze mnie jest puste.
|
|
 |
|
'' Wiesz jakie jest najgorsze uczucie, jakie mogę sobie wyobrazić? Nie ufać osobie, którą się kocha najbardziej na świecie."
|
|
 |
|
To nie jest tak, że ja chodzę i wszystkim mówię 'o tak, my na pewno znów będziemy razem'. Nie. Szczerze mówiąc ja wiem, że to nie jest możliwe. Przynajmniej nie na razie. Teraz traktuję go jak przyjaciela. Wiem, że mam w nim oparcie, że zawsze mogę mu się wyżalić. I dodatkowo czuję, że chcę w jakiś sposób mu pomagać, bo on jest tak bardzo zagubiony w swoim świecie. Wiem, że mnie potrzebuje, a ja potrzebuję jego. Może to nie jest szczyt moich marzeń, bo wolałabym, aby był przy mnie też fizycznie, nie tylko duchowo, ale bardzo się cieszę, że mam chociaż to. To on sprawia, że jedna jego wiadomość poprawia mi humor. Oczywiście staram się nie robić sobie zbędnych nadziei. Ja tylko z nim rozmawiam i próbuję sprawić, aby wreszcie uwierzył w siebie. Po prostu. / napisana
|
|
 |
|
Katuję się smutnymi kawałkami jeszcze bardziej pogłębiając swój smutek.. I choć wiem , że mnie to bardziej dołuję, słucham.. Słucham wszystko co mi Cię przypomina. Patrzę na Twoje zdjęcie.. Nie chcę zdjęcia , chcę Ciebie.. Tylko, że jest to nie możliwe .. Nerwowo spoglądam na wyświetlacz komórki szukając tam koperty.. I to pieprzone rozczarowanie kiedy po długim wyczekiwaniu okazuję się , że to nie Ty .. Nie da sie opisać tego ścisku w gardle , tej pieprzonej bezsilności .. Nie mogę nic zrobić .. Nic .. W żaden sposób .. Nie ważne jak bardzo bym tego chciała.. Nic nie mogę zrobić .. I znów policzki mokre od łez.. Czy łzy się kiedyś kończą ? Czy wyczerpię kiedyś ten limit ? Bo wydaję mi się, że już dawno go przekroczyłam tyle tylko, że dostałam w "prezencie" pakiet nielimitowanych łez.. I wcale się z tego nie ciesze .. Chujowo.. To chujowe uczucie.
|
|
 |
|
Dobrze gdzieś mieć kogoś. Choćby po to, by było komu opowiedzieć historię dnia, który właśnie z tego powodu warto było przeżyć. /59sekund
|
|
|
|