głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ello_kocham_cie

to był mój wybór  moja decyzja  mój grzech. wiem już  że odpowiedzialność ponosi się nawet  za najcichszy szept.

cariad dodano: 4 grudnia 2011

to był mój wybór, moja decyzja, mój grzech. wiem już, że odpowiedzialność ponosi się nawet, za najcichszy szept.

najgorsza jest świadomość  że nie mogę zarzucić nic światu  nie mogę zrzucić winy na los  na fatum. nie zadaję sobie pytania 'co znów zrobiłam źle'  milczę  spuszczam wzrok  przecież dobrze wiem.

cariad dodano: 4 grudnia 2011

najgorsza jest świadomość, że nie mogę zarzucić nic światu, nie mogę zrzucić winy na los, na fatum. nie zadaję sobie pytania 'co znów zrobiłam źle', milczę, spuszczam wzrok, przecież dobrze wiem.

a jeszcze tak niedawno spełniały się baśniowe marzenia  nieziemskie sny. świat odwzajemniał codzienny uśmiech  a kwiaty rosły nam na dłoniach  piękne  pachnące  barwne  bez kolców. teraz serce nie potrafi ani marzyć  ani śnić  ani nawet spać. twarde jak kamień  bije dziś słabiej  niż gwałtowne ruchy pięści gdzieś w około.

cariad dodano: 4 grudnia 2011

a jeszcze tak niedawno spełniały się baśniowe marzenia, nieziemskie sny. świat odwzajemniał codzienny uśmiech, a kwiaty rosły nam na dłoniach, piękne, pachnące, barwne, bez kolców. teraz serce nie potrafi ani marzyć, ani śnić, ani nawet spać. twarde jak kamień, bije dziś słabiej, niż gwałtowne ruchy pięści gdzieś w około.

A może o od początku to wszystko było dokładnie tak zaplanowane? Może właśnie tak miało być i żaden przypadek nie miał na to wpływu tylko kurwa przeznaczenie. Może właśnie tak mieliśmy się zastanawiać oglądając te zdjęcia  co do cholery zadecydowało  że wszystko się skończyło. Jedna przyjaźń  druga trzecia i czwarta.. Jedna miłość  albo może raczej zauroczenie i przyzwyczajenie do tego łysego kretyna. Jedna pasja. Pasja która miała być na całe życie. Która nadawała sens  chociaż właściwie zdałam sobie sprawę z tego dopiero gdy ją straciłam. Każda przygoda  tamta czy inna  miałaś jakieś znaczenie. Odcisnęła ślad na moje psychice. I przecież musiała się skończyć  żeby mogła przyjść następna i znowu czegoś nauczyć.   przeeejebane.nie

kajmell dodano: 4 grudnia 2011

A może o od początku to wszystko było dokładnie tak zaplanowane? Może właśnie tak miało być i żaden przypadek nie miał na to wpływu tylko kurwa przeznaczenie. Może właśnie tak mieliśmy się zastanawiać oglądając te zdjęcia, co do cholery zadecydowało, że wszystko się skończyło. Jedna przyjaźń, druga trzecia i czwarta.. Jedna miłość, albo może raczej zauroczenie i przyzwyczajenie do tego łysego kretyna. Jedna pasja. Pasja która miała być na całe życie. Która nadawała sens, chociaż właściwie zdałam sobie sprawę z tego dopiero gdy ją straciłam. Każda przygoda, tamta czy inna, miałaś jakieś znaczenie. Odcisnęła ślad na moje psychice. I przecież musiała się skończyć, żeby mogła przyjść następna i znowu czegoś nauczyć. /przeeejebane.nie

różnica między 'zostać' z 'zostawić'  parę liter  które są w stanie zadecydować o moim jutrze.

cariad dodano: 4 grudnia 2011

różnica między 'zostać' z 'zostawić', parę liter, które są w stanie zadecydować o moim jutrze.

po co dążymy na sam szczyt ? przecież szczyt oznacza koniec  jeśli uda nam się tam w drapać  być może odczujemy pełną satysfakcję  ale przecież ze szczytu bardzo łatwo spaść  jeden nie prawidłowy ruch i możemy znaleźć się jeszcze niżej  niż zaczynaliśmy. szczyt to coś ostatecznego. nie ma już nic wyżej  bo nieba i tak nie zdołamy dotknąć  choćbyśmy wspięli się na dach świata. więc  kiedy już znajdziemy się na samej górze  niewątpliwe jest  że teraz można iść już tylko w dół  da się tylko z powrotem zniżać  opadać. a przecież nie o to w tym wszystkim chodzi  nie chcemy się cofać  wracać. nie możemy długo zostać na szczycie  tak często bowiem tam jedynym naszym przyjacielem jest samotność  bo nikt inny nie zaszedł tak daleko jak my. tak daleko  a zaraz tak blisko. nikt nie był na tyle silny  albo na tyle słaby. na tyle sprytny i inteligentny  lub bezmyślny  próżny  egoistyczny. chwila zdobycia szczytu może być najpiękniejszą z chwil teraźniejszości  ale przecież nieraz kroki w dół bolą.

cariad dodano: 4 grudnia 2011

po co dążymy na sam szczyt ? przecież szczyt oznacza koniec, jeśli uda nam się tam w drapać, być może odczujemy pełną satysfakcję, ale przecież ze szczytu bardzo łatwo spaść, jeden nie prawidłowy ruch i możemy znaleźć się jeszcze niżej, niż zaczynaliśmy. szczyt to coś ostatecznego. nie ma już nic wyżej, bo nieba i tak nie zdołamy dotknąć, choćbyśmy wspięli się na dach świata. więc, kiedy już znajdziemy się na samej górze, niewątpliwe jest, że teraz można iść już tylko w dół, da się tylko z powrotem zniżać, opadać. a przecież nie o to w tym wszystkim chodzi, nie chcemy się cofać, wracać. nie możemy długo zostać na szczycie, tak często bowiem tam jedynym naszym przyjacielem jest samotność, bo nikt inny nie zaszedł tak daleko jak my. tak daleko, a zaraz tak blisko. nikt nie był na tyle silny, albo na tyle słaby. na tyle sprytny i inteligentny, lub bezmyślny, próżny, egoistyczny. chwila zdobycia szczytu może być najpiękniejszą z chwil teraźniejszości, ale przecież nieraz kroki w dół bolą.

już prawie wstałam z tego dna  prawie podniosłam głowę. zaczynałam myśleć o czymś innym  o czymś normalnym  o czymś   w jak najmniejszym stopniu związanym z nim. leżąc w łóżku starłam się normalnie zasnąć  choć raz od tak wielu miesięcy i śnić. próbowałam myśleć o czymś miłym  czymś  przy czym mimowolnie się uśmiecham. jednak jedynym  co przychodziło mi do głowy był on  te wszystkie dobre chwile. kiedy serce galopowało jak dzikie i szalone przez ciało  chcąc wyrwać się do jego serca. boże  miałam nie myśleć  nie wspominać. przeraźliwy pisk wydobywa mi się z gardła  znów zaczynam wić się  plątać w prześcieradłach. przeraźliwy ból bierze przewagę nad całym ciałem  wygina je w cierpieniu  rzuca  trąca. wszystko znowu wraca  minuta po minucie  każde z tamtych niszczących uczuć. ostatnim tchem uświadamiam sobie  jak bardzo go kocham i jak to mnie zabija  morduje  uśmierca  demoluje już nie tylko wnętrze  demoluje mnie całą.

cariad dodano: 4 grudnia 2011

już prawie wstałam z tego dna, prawie podniosłam głowę. zaczynałam myśleć o czymś innym, o czymś normalnym, o czymś - w jak najmniejszym stopniu związanym z nim. leżąc w łóżku starłam się normalnie zasnąć, choć raz od tak wielu miesięcy i śnić. próbowałam myśleć o czymś miłym, czymś, przy czym mimowolnie się uśmiecham. jednak jedynym, co przychodziło mi do głowy był on, te wszystkie dobre chwile. kiedy serce galopowało jak dzikie i szalone przez ciało, chcąc wyrwać się do jego serca. boże, miałam nie myśleć, nie wspominać. przeraźliwy pisk wydobywa mi się z gardła, znów zaczynam wić się, plątać w prześcieradłach. przeraźliwy ból bierze przewagę nad całym ciałem, wygina je w cierpieniu, rzuca, trąca. wszystko znowu wraca, minuta po minucie, każde z tamtych niszczących uczuć. ostatnim tchem uświadamiam sobie, jak bardzo go kocham i jak to mnie zabija, morduje, uśmierca, demoluje już nie tylko wnętrze, demoluje mnie całą.

 tęsknota to też jakaś forma życia

cariad dodano: 4 grudnia 2011

"tęsknota to też jakaś forma życia"

idę tą samą drogą  którą kiedyś szłam razem z nim  czy innym. męczy mnie to wszystko. jedno miejsce  a do głowy potrafi napłynąć tyle wspomnień  tyle myśli. tam jeszcze tak nie dawno się całowałam  tam stałam roześmiana  a tutaj tańczyłam w deszczu wesoło łapiąc go na rzęsach  byłam szczęśliwa. dzisiaj stoję tu sama. jest tak mokro  zimno  późna jesień daje się we znaki. parasol chroni tylko z zewnątrz  wnętrze zostało już przeszyte lodowatym oddechem wiatru. ciężkie krople deszczu wystukują nierówny rytm  wygrywają melodię  płochliwą i głuchą  jakby zatrutą od środka. boże  jak tutaj obco. jak pusto u mnie w duszy  w sercu. za każdym razem stałam tutaj z kimś innym  teraz stoję całkiem sama. bardzo mocno pada  idzie szary zmierzch  a wokół nie ma żywej duszy. miałam wszystko  ale ja chciałam więcej  więc nie mam już nic. został tylko przeraźliwy pisk w uszach  przemoknięty płaszcz  zabłocone buty  włosy potargane przez gwałtowny powiew. czy to byłam naprawdę ja ? kim jestem teraz ?

cariad dodano: 4 grudnia 2011

idę tą samą drogą, którą kiedyś szłam razem z nim, czy innym. męczy mnie to wszystko. jedno miejsce, a do głowy potrafi napłynąć tyle wspomnień, tyle myśli. tam jeszcze tak nie dawno się całowałam, tam stałam roześmiana, a tutaj tańczyłam w deszczu wesoło łapiąc go na rzęsach, byłam szczęśliwa. dzisiaj stoję tu sama. jest tak mokro, zimno, późna jesień daje się we znaki. parasol chroni tylko z zewnątrz, wnętrze zostało już przeszyte lodowatym oddechem wiatru. ciężkie krople deszczu wystukują nierówny rytm, wygrywają melodię, płochliwą i głuchą, jakby zatrutą od środka. boże, jak tutaj obco. jak pusto u mnie w duszy, w sercu. za każdym razem stałam tutaj z kimś innym, teraz stoję całkiem sama. bardzo mocno pada, idzie szary zmierzch, a wokół nie ma żywej duszy. miałam wszystko, ale ja chciałam więcej, więc nie mam już nic. został tylko przeraźliwy pisk w uszach, przemoknięty płaszcz, zabłocone buty, włosy potargane przez gwałtowny powiew. czy to byłam naprawdę ja ? kim jestem teraz ?

http:  www.youtube.com watch?v= 1I4uqA7mN0

rozoffa dodano: 4 grudnia 2011

Tak  popełniłam błąd  ale nie podchodzę do życia kurwa z instrukcją!

eweliinek96 dodano: 4 grudnia 2011

Tak, popełniłam błąd, ale nie podchodzę do życia kurwa z instrukcją!

Spójrz na jej zdjęcie  zastanów się kim dla ciebie była i co straciłeś.

eweliinek96 dodano: 4 grudnia 2011

Spójrz na jej zdjęcie, zastanów się kim dla ciebie była i co straciłeś.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć