|
widzę cię ciągle przed oczami, lecz jesteś tylko złudzeniem
pragnę być tuż koło ciebie, lecz to pozostanie marzeniem
myślę o tobie godzinami i nie szukam usprawiedliwienia
bo z tego miłosnego stanu nie ma bocznego wyjścia
kolego, nie wiem co się ze mną w danej chwili stanie
bo ona jest jak w ręku broń, przykładam lufę do skroni
pociągam za spust i me ciało..
bum..! bez władne pada na podłogę./rapoholiiik
|
|
|
wychował mnie chodnik,pamiętam niejedna noc spędzona na bruku
nie zapomnę jak kimałem w izbie wytrzeźwień, na posterunku.
jak bezdomny toczyłem swoje marne życie,ale dając sobie w banie
niszczyłem sobie życie, nie myśląc o tego konsekwencjach i cenie
nie myśląc co będzie następnego ranka,jaka będzie kara czy nagroda
miałem w sobie samą nienawiść, pod nogi spadała mi kolejna kłoda
nie potrafiłem sobie z tym poradzić,tona gniewu,zatopiłem się w milczeniu
moje myśli nie dawały mi spokoju, męczyły. czułem się jak w więzieniu
przerażał mnie własny cień,pragnąłem cofnąć czas,albo zatrzymać świat
wtedy moje życie stało by się jak cyberświat, byłoby jak piękny róży kwiat
zatonąłem w problemach,ale nieustannie próbowałem z tego wybrnąć
ciągła nadzieja,żeby jak statek wreszcie do wymarzonego brzegu przybrnąć./rapoholiiik
|
|
|
chciałbym wyjebać gdzieś daleko
chciałbym zapomnieć o problemach
odłączyć się od chorej rzeczywistości
i nie myśleć jakie życie stawia trudności./rapoholiiik
|
|
|
Krocząc w nocy ulicami obumarłego miasta
zerkam na zegarek, widzę wybija dwunasta
Ja idę dalej, przyglądając się ludziom bacznie
nieustannie słysząc tych wskazówek cykanie
widzę te z przymusu uśmiechnięte twarze
a raczej same pozakładane na głowach maski
Czy ci tchórze myślą, że dostaną za to oklaski?
Udają, że wiedzie im się dobrze..
a w rzeczywistości wysiada im psychika
ja wiem, że wcale nie pomoże im w życiu taka technika
Ja człowiek bezradny spod kaptura oglądam świat cały
i dostrzegam iż jest on jedynie czarno-biały
zaczynam uciekać w ćpanie, by czuć się happy jak inni
chaos w moim życiu mnie wykańcza..
i tak tan tekst się zakańcza/rapoholiiik
|
|
|
"Jednak moje ciche nadzieje przerodziły się z czasem w pragnienia. Rozmowy już mi nie wystarczały, chciałam go widywać, łapać za rękę, podziwiać z jaką precyzją zaciąga się papierosami. Jednak wiedziałam, że to tylko marzenia. Dzieliła nas odległość, może niewiele znacząca, ale jednak."
|
|
|
-"dlaczego z nim jesteś?" -"bo Go kocham" -"ale przecież nawet nie możesz go zobaczyć, przytulić kiedy zechcesz, czy posmakować Jego ciepłych ust, które tak pewnie lubisz" - "dla Ciebie miłość na odległość to siedzenie samotnie kilkaset kilometrów od osoby, którą kochasz. dla mnie to czas, który pokazuje mi czy jestem wystarczająco odporna. odporna na czas. odległość. zazdrość, której nie umiem opanować widząc pewne rzeczy. bo jeśli kochasz kogoś prawdziwie to jesteś w stanie znieść wszystko. umiesz czekać na czas we dwoje. na spotkania. na pocałunki. zwykłe przytulenie. a wiesz kiedy jest najpiękniej? kiedy taka miłość przetrwa próbę czasu. gdy inni patrzą na Was z zazdrością jak ta nastoletnia miłość przerodziła się w uczucie, które teraz prowadzi Was przez życie. razem. we dwoje. gdy przychodzi moment wspólnego mieszkania. wspólnych kolacji. śniadań. obiadów. gdy kilometry nie są już żadną przeszkodą. kiedy siedzicie razem przy kominku, pod wspólnym kocem pijąc wino"
|
|
|
a teraz zmyję w twarzy uśmiech, który towarzyszył mi przez cały dzień, założę piżamę i będę miała wszystko gdzieś. zatopię się w ulubionej muzyce, która będzie rozchodziła się po mojej głowie. w ręce chwycę kubek z ciepłym piciem i zacznę weekend.
|
|
|
SIEDZĄC NA DACHU TEGO PIERDOLONEGO WIEŻOWCA I PATRZĄC W DÓŁ PRZYPOMINAJĄ MI SIĘ WSZYSTKIE CHWILE SPĘDZONE Z NIĄ. PRZED OCZAMI POJAWIAJĄ SIĘ WSZYSTKIE MOMENTY Z NASZEGO WSPÓLNEGO ŻYCIA, TE DOBRE JAK I ZARÓWNO TE ZŁE. DLA MNIE WSZYSTKIE BYŁY WYJĄTKOWE, NIEKTÓRE WIELE MNIE NAUCZYŁY. PO POLICZKU SPŁYWA MI PIERWSZA ŁZA, A TUŻ ZA NIĄ KOLEJNE TYSIĄCE. PO CHWILI ZNIKAJĄ GDZIEŚ W ODDALI, GNAJĄC W DÓL JAK SZALONE, POCHŁANIAJĄC SIĘ GDZIEŚ W PRZESTRZENI. WIEM, ŻE JA TEŻ BYM TAK MÓGŁ, TYLKO NIE JESTEM PEWIEN CZY CHCĘ./rapoholiiik
|
|
|
Przytuliłeś mnie. A wtedy poczułam się cudownie, poczułam że mam wszystko. Bo to Twoja osoba była wszystkim czego pragnęłam. Byłeś zawsze, gdy Cię potrzebowałam. Tak, to właśnie on był moim jedynym szczęściem.
|
|
|
Chciałabym poczuć Twój dotyk w zimną noc. Chciałabym zobaczyć jak mnie kochasz.
|
|
|
usiadła na parapecie z grzanym piwem, odkryła prawe ramię z wytatuowanymi czarnymi krukami, rozpuściła włosy. wyglądała przez okno na oświetloną ulicę, na której ktoś grał w piłkę. zaczęła podziwiać ruszające się liście, które jeszcze pozostały miejscami na drzewach.
|
|
|
|