 |
|
7:20 rano. piątkowy poranek. zaspałam! budzik owszem dzwonił, jak zawsze, ale dziś wyjątkowo przysnęłam. tylko dlaczego mama mnie nie obudziła?! nie ważne. wstaję szybko, biegnę do łazienki, w pośpiechu szczotkuje zęby i przemywam twarz. w między czasie dzwonię do pracy, że najprawdopodobniej się spóźnię., jednak nikt nie odbiera. cholera... narzucam na siebie bluzkę i w pospiechu zaciągam rajstopy - byleby nie poszło oczko. spódniczka, płaszcz, kozaki, szkoda czasu na szukanie apaszki. wybiegam z domu. w drzwiach wpadam na mamę. - Skąd wracasz? - pyta. - Z łóżka. - odpowiadam. - To po co się ubrałaś? - dość logiczne pytanie, ale ja nie mam czasu na tłumaczenia. ale zaraz, chwileczkę. mama już dawno powinna być w pracy. stanęłam, popatrzyłam na nią i zapytałam - Jaki dziś dzień? - Sobota. - Na pewno? myślałam, że piątek. - Chyba tak. Wszyscy jeszcze śpią, nie ma się kogo zapytać. - Sobota?... oto powód, dla którego w piątek wieczorem należy wyłączać budzik... /katajiina
|
|
 |
|
- Wiesz, tęsknię za światem, w którym życie było prostsze, ludzie mniej skomplikowani, a relacje trwalsze. za światem, gdzie ludzie spotykali się, spędzali razem czas, zakochiwali się w sobie, a potem żyli długo, szczęśliwie i umierali szczęśliwie. - Doskonale cię rozumiem. Ja na przykład tęsknię za Narnią. /katajiina
|
|
 |
|
Może i Cię nie znam, ale wiem ile słodzisz kawę i że nigdy nie mieszasz jej z mlekiem. Wiem, że pijesz cappuccino, mimo, że zawsze boli Cię po nim brzuch. Wiem, że po cichu liczysz kalorie, a potem i tak masz gdzieś czy przytyjesz. Wiem, że nie cierpisz nosić kurtek. Wiem, że poza pająkami boisz się jeszcze tylko starości. Wiem, że nie masz ulubionego koloru i nigdy nie umiesz odpowiedzieć, gdy ktoś pyta o ulubiony kawałek. Wiem, że wolisz ukrywać uczucia i jestem jedną z dwóch osób, którym opowiadasz o swoim życiu. Wiem, że w nocy budzisz się co chwila, by sprawdzać ile jeszcze czasu na sen Ci zostało. Nigdy nie zapomnę po jakim piwie boli Cię żołądek. Pamiętam, że zdarza Ci się rozmawiać z laptopem, albo z telefonem. Że palisz tylko wtedy, kiedy ktoś Ci zabroni. Że boli Cię, gdy ludzie bezgranicznie Ci ufają. Wiem, ze uwielbiasz łamać obietnice. Nigdy tego nie przyznałaś, ale wiem, że uwielbiasz kochać, tak całym sercem. I wiem, że nienawidzisz kiedy ktoś wie o Tobie wszystko.
|
|
 |
|
moja największa wada? za często wracam do tego, co było kiedyś i o czym już dawno powinnam była zapomnieć.
|
|
 |
|
upić się szczęściem , by nie płakać już nigdy więcej : )
|
|
 |
|
najgorzej, kiedy człowiek "gdyba". nie ważne czy tyczy się to przeszłości czy przyszłości, ważne, że zaczyna myśleć "co by było gdyby...". jest to znakiem swego rodzaju nie spełnienia. swego rodzaju żalu bądź nadziei na to czego nie ma, na co czego nie było i na to czego być może nie będzie. to smutne, że ludzie muszą gdybać. to znaczy, że nie mają tego czego chcą. to znaczy, że nie są pewni swej decyzji, to znaczy, że ich życie układa się inaczej niż by tego chcieli, to strach przed tym co być mogło lub być może. /katajiina
|
|
 |
|
jako nauczycielka powinnam stosować się do zasad pisowni, a mianowicie używać wielkich liter - wiem, ale czasami mam już po prostu serdecznie dość tej otoczki dokładnej, systematycznej i zawsze przygotowanej Pani Nauczyciel, która stosuje się do wszelkich zasad języka polskiego. poza tym, moim skromnym zdaniem, wielkie litery nie wnoszą nic do kontekstu, stylu, ani znaczenia zdania - więc kiedy tylko mam wolne i mogę sobie pozwolić na łamanie zasad pisowni - robię to. ot chociażby głupim zaczynaniem zdania od małej litery. taki znak rozpoznawczy i szaleństwo z mej strony... /katajiina
|
|
 |
|
owszem, nie jestem ładna. nie mam dobrej figury, tu i ówdzie mam za dużo bądź za mało. nie jestem też oszałamiająco mądra ani zdolna. jestem też niezgrabna i infantylna. i za bardzo się wszystkim przejmuję i wyolbrzymiam problemy. jestem też cholerną zazdrośnicą. a no i jeszcze jedno. Kocham cię nad życie, frajerze /fejsbuk
|
|
 |
|
-a mogę wszystko zwalić na jesienną deprechę?
|
|
|
|