 |
dziś czuję się jak milioner, dobrych chwil kolekcjoner wszystko, co złe zostało mi wybaczone za mną zatrute studnie i spalone mosty
|
|
 |
nasze życie ma dziś całkiem inne tempo pamiętam, w moim wnętrzu było tylko echo odarty ze wszystkiego świat dawkował mi na co dzień obojętność
|
|
 |
w tęczówkach płoną iskry w jej oczach kalejdoskop pijany, ona działa jak alkohol, późną nocą kiedy w swojej dłoni jej dłoń trzyma mocno..
|
|
 |
Czasem jeśli za bardzo chcesz utrzymać płomień, możesz spowodować że całkowicie zgaśnie...
|
|
 |
-Przecież cie znam. - Znasz mnie? Tak myślisz? - No tak chyba nikt inny nie zna cię tak dobrze jak ja. Wiem co lubisz i co cię denerwuje. Wiem kiedy masz urodziny, jaki jest twój wymarzony prezent i czego najbardziej się boisz. - Mylisz się, nic o mnie nie wiesz, wydaje ci się że te lata które spędziliśmy razem upoważniają cię do tego by mówić że mnie znasz? Ale wiesz co, czas nieustannie płynie, a ty już nie jesteś na bieżąco. Może umiesz powiedzieć o mnie to wszystko co wymieniłeś, ale nie wiesz jak się czułam przed ostatnim egzaminem, nie wiesz co robię wieczorami w pustym mieszkaniu, jaka jest moja ulubiona knajpa w tym mieście i o czym myślę zawsze gdy kładę się spać. Więc nie mów że mnie znasz...
|
|
 |
Pusta butelka po winie wylądowała w koszu na śmieci. Ostatni dowód na to że nasze spotkanie jednak mi się nie przyśniło... Ostatnia pamiątka tamtych dni. Najpierw perfidnie w doborowym towarzystwie wypiłam ten jakże dostojny trunek a teraz zostało mi tylko pozbyć się butelki. Więc żegnaj - powiedziała, upuszczając ową butelkę, a dźwięk tłukącego szkła idealnie pokrył się z uczuciem utraconej nadziei które pojawiło się w jej sercu...
|
|
 |
I jest zdecydowanie najwspanialszym facetem jakiego miałam. EVER.
|
|
 |
najpiękniejsze czasy już minęły tylko, że nie nam u nas to się typie nawet nie zaczęły ;)
|
|
 |
zaślepiony, najebany miałem wszystko za pomyłkę wyłem do księżyca długo zanim byłem młodym wilkiem ciągle robiłem przedstawienie, jak w teatrze same akty desperacji, a publika? brak jej
|
|
 |
a ja napierdolony ledwo stoję na nogach i to kurwa nie śmieszne wtedy dopiero zrozumiałem, kim ja kurwa jestem gamoniem, co chciał przechlać talent, a gdy ktoś czynił uwagi, było "JEBAĆ, NALEJ"
|
|
 |
ciężko ze mną żyć – nawet mi, ja i mój tragizm
|
|
 |
najpierw euforia potem strach przed jutrem
|
|
|
|