 |
łzy radości obmywają duszę. / tonatyle
|
|
 |
chciałabym choć raz w ciągu dnia: nie zdenerwować się, nie płakać, nie tęsknić, nie czuć, a potem zasnąć spokojnie, bez zmartwień. / tonatyle
|
|
 |
może kiedyś świat usłyszy o dziewczynie, która przegrała nudne życie w walce o marzenia. / tonatyle
|
|
 |
nienawidzę tego, jak podli potrafią być ludzie. zawsze myślałam, że to obcy wbijają nóż w plecy, ale bardzo się myliłam. teraz nawet rodzina potrafi rozczarować. jak nie najmocniej ze wszystkich. / tonatyle
|
|
 |
lata mijają, a ja wciąż jestem tak cholernie naiwna. wierzę, że ludzie będą milsi, rodzina będzie weselsza i bardziej wyrozumiała, związek żywszy, przyjaciele bardziej zainteresowani, a życie pełne niespodzianek. kładę się wieczorem z głową pełną różnych marzeń, a potem budzę się rano i widzę wszystko w naturalnym kolorze. szarym, ponurym, nijakim. sny uciekają, radość wygasa a ludzie wciąż wpatrują się ślepo w ekraniki telefonów i innych ustrojstw, jakby miały ich zaraz wessać. nikt nikogo nie słucha, cały świat wypina się do mnie tyłkiem. nie znoszę mojego życia, a gdy staram się je zmienić, ludzie nie zapominają wypomnieć, że błądzę w obłokach. / tonatyle
|
|
 |
Najgorsze co może być na świecie to gdy nie wiesz co robić. Ze swoim życiem. Ze swoimi uczuciami. Z samym sobą. Nie wiesz nawet czy masz uczucia. Nie chcesz myśleć o przyszłości bo kompletnie siebie w niej nie widzisz. I to jest przerażające. Utknąłeś w pewnym punkcie. Nie potrafisz ruszyć do przodu. Nie wiesz co przyniesie kolejny dzień a patrząc na poprzednie wcale nie chcesz tego wiedzieć. Nie chcesz by nadszedł. Czujesz się pusty w środku. Jakby niczego tam nie było. Jakby wszystko w Tobie zgniło. I zostało tam coś co tylko Cię zatruwa. I nie wiesz jak się tego pozbyć.
|
|
 |
"I jeszcze miejsca trochę mam na wybuchy, słowa skruchy na ten niepokoju stan. I jeszcze znajdę więcej sił. Będę walczył, będę kochał, będę się o Ciebie bił."
|
|
 |
Zajrzałam w głąb siebie i zobaczyłam jedynie pustkę. Zniknąłeś wiesz? Odszedłeś, opuściłeś moje serce i nie zostało już nic. Miesiącami walczyłam o sobie i teraz to dostałam. Mam siebie na wyłączność, nikt nie manipuluje moimi uczuciami, nikt nie sprawia, że serce boli od każdego uderzenia. Jest lekko, pusto, może troszkę przerażająco, ale wiem, że niebawem pozaklejam i swoją samotność. Poradzę sobie ze wszystkim, w końcu zaszłam tak daleko. Zamieniłam miłość na obojętność. Jest mi trochę żal, ale tak musiało być. / napisana
|
|
 |
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YQHsXMglC9A ♥ {I'm sorry for breaking your heart..}
|
|
 |
Wiecie jaki jest mój ideał? Mężczyzna, który mnie szanuje, potrafi rozśmieszyć nawet jeśli chce mi się płakać, taki, z którym mogę szczerze rozmawiać na każdy temat, taki który o 22 wsiądzie w samochód i przejedzie kilkanaście kilometrów z termosem pełnym gorącej czekolady tylko dlatego, że mam gorszy dzień i potrzebuję przytulenia... Mężczyzna, który nie przejdzie obojętnie obok osoby potrzebującej - nie ważne czy jest to babcia, której rozerwała się siatka z zakupami czy smutne dziecko, które nie sięga kasztanów na drzewie. Mężczyzna idealny to taki, przy którym ja chcę być najlepszą wersją samej siebie i razem z nim dążyć do wspólnych celów. Chcę mu dać tak wiele z siebie, żeby czuł się szczęśliwy każdego dnia. Tak powinno to wyglądać, kasa oczywiście ułatwia wiele spraw, ale do tego można dojść wspólnie, a to cieszy bardziej. / net
|
|
|
|