 |
Nie umiem zapomnieć. Codziennie o tej samej godzinie - jak kiedyś, wychodzę do miejsca, gdzie potrafiliśmy przesiedzieć kilka godzin.. Siadam sama i wyobrażam sobie, że jesteś obok mnie. Mówię do Ciebie, śmieję się i wtedy, nagle, przychodzi potrzeba wtulenia się w Twoje ramiona. Krzyczę, bo kolejny raz okazało się, że Ty dawno odszedłeś, a ja.. ja wariuję... Skulona drżę z zimna, gubię myśli, całkowicie tracę kontakt z rzeczywistością. Oczekuję końca, do którego tak cholernie mi daleko. / nieracjonalnie
|
|
 |
NIE CIERPIĘ, jak ktoś w kółko uważa, że moje wpisy są właśnie do niego. NIE i koniec. Niektóre osoby są już PRZESZŁOŚCIĄ, czas najwyższy to ZROZUMIEĆ. / nieracjonalnie
|
|
 |
Dziś rano zorientowałam się, że uśmiecham się bez powodu. Otwieram oczy, a uśmiech maluje się niemal, że od razu. Wtedy też zorientowałam się, że myślę o Tobie.
|
|
 |
|
Po ostatecznych pożegnaniach się nie wraca, pamiętaj, kiedy opuszczasz ludzi to tak jakbyś ich grzebał, a odkopywanie przeszłości na nowo jest zwykłym okrucieństwem.
|
|
 |
Czuję jak oddychasz, chociaż jesteś gdzieś daleko.
|
|
 |
a potem, późną nocą, tuż przed snem opowiem Ci jak było naprawdę, jak na co dzień jedno pragnienie chłonęło każde z marzeń, jak chęć, dzielenia jedynie z Tobą, tego mięśnia leżącego w bezruchu gdzieś pod klatką piersiową, uśmiercała wszystko inne. opowiem Ci o swoich snach, w których dominowałeś od zawsze. opowiem, jak momentami chciałam mimowolnie wtulić się w Ciebie, i odczuwać kruche ciepło. jak nieustannie, wśród bladej codzienności szukałam cienia Ciebie, jak błagałam, abyś był tym, z którym wszystko nabierze sensu, z którym położę wspólny fundament i pierwsze podstawy, a po czasie zbuduje mój dom, i będę dzielić się łóżkiem. z którym codziennie rano, tuż przed pracą będę spijać piankę z kawy, a co niedzielę będzie robił mi śniadania do łóżka i dawał siebie. abyś był tym, którego będę co wieczór całować na dobranoc, przytulać bez zahamowań, i mieć na wyłączność, tego, który będzie tym jedynym, za którego kiedyś umrę, i którego będę kochać nawet gdy rozdzieli nas niebo. / endoftime
|
|
 |
"Tak często Cię widzę, choć tak rzadko spotykam..."
|
|
 |
ej kochanie, kocham Cię kochać, kiedy mnie kochasz. / endoftime.
|
|
 |
Weź mnie za rękę i zostawmy przeszłość. Idźmy tam, gdzie nikt nie będzie na nas patrzył.
|
|
 |
Chciałabym odczytać z ruchu warg Twoich ust to, czego nie da się powiedzieć mi wprost.
|
|
 |
Tak, byłam kiedyś kochana.. Był kiedyś ktoś, dla kogo byłam kimś ważnym, a przynajmniej mówił, że byłam. Może kłamał, być może te słowa nie były prawdą, ale czułam, że jest blisko. To się liczyło. / nieracjonalnie
|
|
|
|