 |
na co dzień? uwielbiam zasypiać z jego zapachem na poduszce, i budzić się przy nim. uwielbiam zapełniać nim każdą z chwil, ściskać jego dłoń, kiedy tylko jest obok, i z całej siły wtulać się, czując jak jego serce delikatnie zderza się z klatką piersiową. uwielbiam robić mu wstyd, wrzeszcząc na całe gardło w centrum handlowym, uwielbiam, kiedy mnie łaskocze, dotyka i mruczy do ucha. uwielbiam gryźć jego wargę, i minimum pięć razy dziennie oznajmiać, jak bardzo go kocham, tracić czas na długie pożegnania, jak również tęsknić za nim sekundę po rozstaniu. uwielbiam śmiać się, kiedy całuje mnie w czubek noska, przytulać z zaskoczenia, i przekupywać buziakami, czując na swoich ustach jak się uśmiecha. uwielbiam, kiedy droczy się o najmniejsze drobiazgi, a kiedy udaję, że się złoszczę pewnie tuli do siebie. uwielbiam go mieć, w myślach, w snach, w życiu, blisko przy sobie, dla siebie, ot tak. uwielbiam go uwielbiać, i dopełniać własne szczęście detalami jego wnętrza. / endoftime.
|
|
 |
Nikt nie wie, co planują te słabe i zranione serca.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Tak całkiem przypadkiem ostatniej nocy byłeś u mnie, całkowicie niepotrzebnie śniły mi się Twoje oczy. Czwarta rano - nie potrafiłam już zasnąć. / nieracjonalnie
|
|
 |
Idiota. Już miał z tym skończyć, miał przestać, zostawić to w tyle, zająć się tym, co najważniejsze. Jednak nadal mu mało, wciąż chce więcej, sam stwarza sobie problemy, nie odczuwa tego, jak z każdym kolejnym niepotrzebnym słowem, gestem rujnuje swoje życie... / nieracjonalnie
|
|
 |
Jeśli macie zadawać tak cholernie mocne ciosy, to nie zbliżajcie się, nie zajmujcie niepotrzebnie miejsca w moim trudnym życiu. / nieracjonalnie
|
|
 |
nie dam rady kolejny raz przejść przez drogę przepełnioną bólem i ciągłymi ranami, które krwawią, z każdym krokiem coraz bardziej.. nie rań mnie więcej. / nieracjonalnie
|
|
 |
nie potrafię pisać o szczęściu, bo go nie mam... to chyba oczywiste. / nieracjonalnie
|
|
 |
Może uważasz, że kojenie bólu alkoholem jest zbyt dziecinne, możesz wmawiać mi to godzinami, krzyczeć, zamknąć w pustym pomieszczeniu i powtarzać w kółko to samo - nie wezmę tego do siebie, wódka mi pomaga chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co spowodowało, że ten ból się pojawił.. / nieracjonalnie
|
|
 |
w bez ruchu wsłuchiwałam się w Jego słowa, już ostatnie wypowiedziane w moją stronę zdania, patrzyłam na Niego i nie mogłam uwierzyć w to, co mówi i w to, co po chwili zrobił - odszedł. / nieracjonalnie
|
|
 |
Przebudził mnie stukot gałęzi o parapet, silny wiatr wprawiał w ruch dziesiątki drzew, było dość wcześnie, wtedy poczułam, że brakuje mi Twoich ramion bardziej niż zwykle, obawiałam się, że mniej niż jutro. Wiem, że nie wrócisz, nie pozwolę Ci na powrót, nie będzie drugiej szansy, drugiego płomyka nadziei, po prostu muszę takie dni przeczekać, przeżyć, przecierpieć.. muszę nabrać siły, by ponownie wybić się z tego dna, wyjść z obłędu, pozostawić przeszłość za sobą. / nieracjonalnie
|
|
 |
Mówisz, że Ci przykro, ale to nie Twoje życie się rozpadło, to nie Twoje plany legły w gruzach, to ja będę przez to cierpieć, nie Ty. / nieracjonalnie
|
|
|
|