 |
“You can spend minutes, hours, days, weeks, or even months over-analyzing a situation; trying to put the pieces together, justifying what could've, would've happened.. or you can just leave the pieces on the floor and move the fuck on.” Tupac.
|
|
 |
i gdyby nie kilka osób, gdyby nie rodzina, zrobiłabym ten krok, jeden skok, jedno zaśnięcie, jeden ostatni oddech. jestem zmęczona rzeczywistością, przeraża mnie ten świat i ludzka codzienność, tysiące spraw, które przytłaczają mnie wewnątrz, setki nieskończonych rozmów, dziesiątki nowych do podjęcia decyzji i jedna osoba w sercu, jeden człowiek, którego tak cholernie brak mi w tym miejscu... / nieracjonalnie
|
|
 |
Życie podrzuca mi mężczyzn, którzy pragną się zabawić, szukających chwilowej zabawki, odskoku od rzeczywistości, kolejnej naiwnej, która spełni ich oczekiwania. Mam dość takiej drogi, ciągłe rany, które wymagają dużo czasu, by znów powrócić do normalności, ciągłe wyrzuty sumienia, że po raz kolejny zbyt mocno przyzwyczaiłam się do czyichś ramion, czyjegoś głosu i obecności, bez której wszystko nie miałoby najmniejszego sensu. / nieracjonalnie
|
|
 |
z każdym dniem zmienia się coraz więcej, nieubłaganie znika coś, co chciałabym aby zostało na dłużej, krzyczę, wierząc, że stanie czas choćby na chwilę, na jeden krótki moment, na jedno dotknięcie dłoni, jedno spojrzenie w oczy, na jeden cichy oddech../nieracjonalnie
|
|
 |
|
dzwonisz i mówisz, że ci przykro ? trzeba było myśleć wcześniej . zanim uzależniłeś mój umysł od codziennych rozmów z tobą, zanim moje oczy nie przepełniły się tak ogromnym żalem , a serce nie pękło, zanim każda godzina nie była tak cholernie trudna i zanim wszystko nie traciło sensu .
|
|
 |
Ciałem w łóżku, a sercem przy Tobie.
|
|
 |
Nie mówmy o sobie źle. Inni robią to za nas.
|
|
 |
Jest coraz ciężej, powoli zaczyna brakować sił na cokolwiek...
|
|
 |
ot tak błądzi w mojej wyobraźni, a jego imię przemyka, gdzieś pomiędzy milionem codziennych słów. widzę go na nowo, w myślach, wspomnieniach, i wciąż zerkam na tych kilka zdjęć, na których trzyma mnie na rękach i całuje w policzek, czy też kłóci się, po czym ściska z całej siły i nie chce puścić, gdzie droczy się ze mną i łaskocze przy wszystkich, i tych, gdzie trzyma mnie za rękę, obiecując nie puścić jej już nigdy więcej. wiesz, chyba cały czas go potrzebuję, wciąż, jak tych codziennych promieni słońca idąc do szkoły, jak tego chłodnego powiewu wiatru muskającego policzki, podczas nocnych spacerów, wciąż tak samo, takiego jaki był, jakiego kochałam i jakiego go miałam, wciąż Jego. / endoftime.
|
|
 |
Poprzytulaj mnie, nawet jeśli tylko myślami.
|
|
 |
A w mojej głowie przestrzeń mam solidnie wypełnioną, setki wspomnień, więc podpierać muszę głowę dłonią.
|
|
 |
brakuje mi chwil, które zmuszały mnie do wstrzymywania oddechu... dni są puste, niebezpiecznie ciche, powoli upływające godziny sprawiają, że ból się wydłuża, zwiększa swoją siłę. / nieracjonalnie
|
|
|
|