 |
nasze pożegnanie było jak moment, kiedy kończy się najpiękniejszy dzień życia, w którym słońce zachodzi za horyzont. zapadała coraz intensywniejsza ciemność, zakradała się w każdy zakamarek serca. jednak było coś, co podtrzymywało przy życiu. słaby blask każdej gwiazd - on dawał nadzieję na to, że wrócisz, że rozświetlisz moje życie na nowo.
|
|
 |
|
był chory .
miał zespół SkurwielaBezUczuć.
|
|
 |
|
Pieprzę to uczucie co dawno już wygasło.
|
|
 |
ejj, lubię Cię ! ♥ i pewnie czytając to, wcale nie zdajesz sobie sprawy, że to z myślą o Tobie. / mietowyusmiech
|
|
 |
zakochaj się w mym uśmiechu ♥ / mietowyusmiech
|
|
 |
graliśmy w kosza. moja kumpela, kolega, no i On. między nami nic nie było. czysto koleżeńskie stosunki. lecz zdarzały się niby przypadkowe otarcia, spojrzenia. lubiłam Go, nawet bardzo. właśnie podałam kumpeli piłkę, gdy cofając się wpadłam na Niego. potknęłam się o Jego nogę i gdyby mnie nie złapał, przewróciłabym się. trzymał mnie mocno, patrząc mi prosto w oczy. trwało to parę sekund, choć ja czułam jakby czas się zatrzymał. chciałam się odwrócić i grać dalej, ale On położył dłoń na moim policzku i czule mnie pocałował. Miałam wrażenie, że świat zawirował mi wokół głowy. wtedy szepnął mi do ucha 'mówiłem, że kiedyś się odważę na małą niespodziankę' - lubił sprawiać, że przy Nim czułam się szczęśliwa. / mietowyusmiech
|
|
 |
|
' chcesz kawę?' - zapytał obrażonym głosem, nawet na mnie nie patrząc. nadal gniewał się za wczorajszą imprezę. ' poproszę ' - miło odpowiedziałam. ' cukier też ? ' - spytał wrednie. ' owszem, kochanie ' - odpowiedziałam, nadal mając na twarzy uśmiech. ' i jak możesz Skarbie, to dodaj jeszcze mleka ' - dodałam. zalał kawę, i postaewił ją na stolik nocny. ' masz, i przestań być kurwa tak ironicznie miła' - powiedział wkuwrwiony. ' dobra, weź spierdalaj ' - rzuciłam, odwracając się na drugi bok i nakrywając kołdrą. usiadł na mnie i całując w czoło powiedział: ' kocham Cię Ty pierdolenie wredna babo '. tak, byliśmy inni niż wszyscy - czasem mówiono , że odpowiedno dobrani, jeśli chodzi o chorą psychikę. / veriolla
|
|
 |
nie ma mnie do 30 sierpnia. ♥
|
|
 |
Nie chcę innych oczu, nie chcę innego głosu, włosów, dłoni, zapachu. Nie chcę innych ciuchów, nie chcę innego ścigacza. Nie chcę innych wspomnień. Chcę jego. Z każdym dniem pragnę być z nim coraz bardziej. Coraz silniej. Coraz mocniej. Coraz dłużej. Kocham go. Lecz w co ja wierzyłam. Miał wyjebane i nadal ma. Nie kocha mnie, co najwyżej lubi i ma mnie za dobrą kumpelę do piwa. I tyle. Koniec bajki. Sen się skończył, marzenia prysły, a nadzieja zraniła. Ehe, po raz kolejny uwierzyłam swojej wyobraźni. Naiwna idiotka...
|
|
 |
- Załatwmy to po męsku ! - Dobra. - Mamoooooooooo!!!
|
|
 |
gdybym mogła przeniosłabym swoją miejscowość i położyła w jego mieście. sto sześćdziesiąt siedem kilometrów. dokładnie tyle brakuje mi do szczęścia. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
Nawet jeżeli Twoje 'kocham' było jedną, wielką ściemą, to proszę Cie - kłam dalej. Udawaj, że Ci zależy, uśmiechaj się, daj mi widywać Twoje niesamowite tęczówki. Pragnę oddychać Twoim zapachem, a zasypiając myśleć o Tobie. Więc kłam, uśmiechaj się nieszczerze, chce tylko jednego - chce czuć, że jesteś obok.] nie wiem :D
|
|
|
|