 |
Tamtego dnia poprosiłam żebyś prosto w oczy powiedział mi co tak naprawdę czujesz.. Stanąłeś przede mną i powiedziałeś- ' nie muszę ci mówić tego co czuje, wiesz jak jest między nami, widzisz to..' zmieszana odpowiedziałam- ' chcę usłyszeć to od ciebie, chcę by to wyszło z twoich ust a nie moich domysłów...' podchodzisz bliżej mnie, chwytasz moją rękę i mówisz- 'chce byś była zawsze przy mnie, by każdy twój uśmiech należał właśnie do mnie, i nie chcę dzielić się tobą z nikim innym...' z delikatnym uśmiechem na twarzy, do ucha szeptam Ci - 'dziękuje za to, że jesteś...'
|
|
 |
teoretycznie to co było między nami to była przyjaźń, praktycznie to było o wiele więcej... W końcu nadszedł dzień w którym powiedziałeś 'skończmy to' ze zdziwieniem i przerażeniem w oczach spytałam -'co.?' odpowiedziałeś 'nie chce tej przyjaźni, chce czegoś więcej' po chwili zastanowienia odpowiedziałam -'to nie miało by sensu ja nie chce być twoją zabawką, którą po tygodniu odłożysz na półkę z napisem 'znudzony nią'..' ostro zaprzeczył krzyknął mi prosto w oczy -'nie zrobię tego, ale nie potrafię żyć wiedząc, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, kocham cię szczerze i całkiem poważnie' nie wiedziałam co odpowiedzieć... myśląc poczułam tylko jak delikatnie mnie obejmujesz i całujesz...
|
|
 |
Schrzaniłeś tak wiele... Jak mam Ci to wybaczyć...? - powiedziałam .. 'proszę daj mi drugą szanse..' odpowiedziałeś ' teraz już nic nie zepsuje' ciągnąłeś krótko odpowiedziałam 'kocham cię' pocałowałam i odeszłam.. krzyczałeś za mną 'przecież powiedziałaś że mnie kochasz to jak możesz odejść...? obejrzałam się spojrzałam na Niego i powiedziałam ' tak kocham cię, nie zmienię tego tak od razu, ale żyć z kimś kto mnie oszukuje też nie będę...! odwróciłam się i ze łzami w oczach poszłam dalej przed siebie..
|
|
 |
Wybiegłam... Nie odbierałam twoich telefonów... Nie chciałam nawet o Tobie myśleć.. Gdy przychodziłeś wciąż udawałam, że mnie nie ma. Gdzieś wgłębi siebie wiedziałam, że kiedyś nadejdzie dzień w, którym cię zobaczę... Szczerze tego nie chciałam... W końcu, gdy wyszłam wieczorem na spacer stałeś pod moimi drzwiami i mówiłeś - 'jestem idiotą, wiem spierdoliłem wszystko co było między nami, nie zasługuje na twoje uczucie, ale kurwa kocham cię nie zmienisz tego porozmawiaj ze mną...!' krzyczał... a ja stałam moje oczy wypełnione były łzami.. Nie potrafiłam już dłużej żyć bez niego, powiedziałam tylko cicho do Niego - 'przytul mnie mocno..' on szepnął mi do ucha - ' skarbie tak tęskniłem wybacz...
|
|
 |
Siedziałam cicho na ławce w parku wiatr powiewał mocno... ze słuchawkami w uszach zapomniałam o istniejącym wkoło mnie świecie.. Po chwili coś przerwało.. pojawiłeś się ty i twoje -przepraszam, wiesz, że nie chciałem.. Zerwałam się z ławki i chciałam uciec, nie patrzyć już na twoje śliczne oczy, które sprawiały że dzięki nim chciało się żyć.. Nie udało mi się, chwyciłeś mnie mocno za rękę i powiedziałeś - 'mała przecież wiesz jak cię kocham' odpowiedziałam tylko - 'nie mów do mnie mała i zostaw mnie w spokoju.! ' odpowiedziałeś 'nigdy tego nie zrobię jesteś każdym moim oddechem.!' i zakończyłeś tę kłótnie pocałunkiem, który mógł by trwać wiecznie.!
|
|
 |
Jesteś jak silny narkotyk... uzależniasz od razu.!
|
|
 |
Ona wiedziała że to przyjaźń to serce pragnęło czegoś więcej...
|
|
 |
skąd mam wiedzieć, czemu tak się pojebało ? jakbym wiedziała to bym nie pozwoliła, żeby tak się stało.
|
|
 |
Spójrz za siebie co widzisz? odpowiadasz, że mnie.. Nie kłam chociaż bo ja patrząc za siebie, nie widzę już nic nie chce łudzić się tym, że wciąż będziesz powracał, więc ty moż też przestań bo ja już nie wróce...
|
|
 |
Miłość jest jak antybiotyk na grype, wyleczysz się na pewien czas potem znów powróci.!
|
|
 |
To koniec, ta gra zwana życiem dobiegła końca.. a wszystko przez to, że ona nie potrafiła już tak dłużej życ..!
|
|
 |
Rozumiem, że mając kilka kluczy w ręku nie wiedziałeś, który jest do mojego serca, ale teraz gdy został Ci już tylko jeden ty mówisz 'on też nie pasuje'.. Być może w twoich rękach żaden z nich nie pasuje, bo ty nie zasługujesz na wstęp do mojego serca.!
|
|
|
|