Schrzaniłeś tak wiele... Jak mam Ci to wybaczyć...? - powiedziałam .. 'proszę daj mi drugą szanse..' odpowiedziałeś ' teraz już nic nie zepsuje' ciągnąłeś krótko odpowiedziałam 'kocham cię' pocałowałam i odeszłam.. krzyczałeś za mną 'przecież powiedziałaś że mnie kochasz to jak możesz odejść...? obejrzałam się spojrzałam na Niego i powiedziałam ' tak kocham cię, nie zmienię tego tak od razu, ale żyć z kimś kto mnie oszukuje też nie będę...! odwróciłam się i ze łzami w oczach poszłam dalej przed siebie..
|