teoretycznie to co było między nami to była przyjaźń, praktycznie to było o wiele więcej... W końcu nadszedł dzień w którym powiedziałeś 'skończmy to' ze zdziwieniem i przerażeniem w oczach spytałam -'co.?' odpowiedziałeś 'nie chce tej przyjaźni, chce czegoś więcej' po chwili zastanowienia odpowiedziałam -'to nie miało by sensu ja nie chce być twoją zabawką, którą po tygodniu odłożysz na półkę z napisem 'znudzony nią'..' ostro zaprzeczył krzyknął mi prosto w oczy -'nie zrobię tego, ale nie potrafię żyć wiedząc, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, kocham cię szczerze i całkiem poważnie' nie wiedziałam co odpowiedzieć... myśląc poczułam tylko jak delikatnie mnie obejmujesz i całujesz...
|