 |
kocham Cię za to, że tak mocno Ci bije serce, że doprowadzasz mnie do takiego stanu o jakim nie śniłam, za Twój oddech na mojej szyi , za te spojrzenia głęboko w oczy , Twój stanowczy dotyk , za Twoje usta na moim policzku i Twoje kocham mówione gdzieś blisko .♥
|
|
 |
nie było go. a ja wszędzie go szukałam, chociaż wiedziałam że go nie zobacze. czy ja na prawdę się zakochałam ? być może, ale nadal czuje że to za mało czasu by powiedzieć że ' tak kocham go ' to tylko miesiąc kiedy tak na prawdę jest dla mnie kimś ważniejszym, ale szukam go , myśle o nim, nawet czuje zapach jego perfum , do których wczoraj mnie przyzwyczaił. być może tęsknie i szukam go wpośród tłumów. zdecydowanie jest ważny.
|
|
 |
kiedyś potrafiliśmy rozmawiać ze sobą godzinami nie widząc końca, chcąc powiedzieć sobie jak najwięcej rzeczy. dziś? nasza każda rozmowa kończy się na powitaniu.
|
|
 |
chciałabym z czystym sumieniem, spojrzeć Ci w oczy, uśmiechnąć się i głośno oraz całkowicie szczerze oznajmić że już mi nie zależy. chciałabym.
|
|
 |
uderzył pięścią w stół a w jej oczach pojawiły się łzy. zagryzła wargi spodziewając się najgorszego. zaciskała pięści by przyjąć kolejny jego atak. chodził strącając wszystkie szklane przedmioty, które wpadły mu w ręce. kolejny napad szału, kolejna bezpodstawna awantura. poprzednie siniaki na twarzy nie zdążyły się zagoić a przy nich pojawiały się nowe. połamane żebra, powykręcane ręce. kiedy stawał z nią twarzą w twarz zamykała oczy i w myślach modliła się do Boga. prosiła go aby zabrał ją do siebie.
|
|
 |
zawsze kiedy z Tobą pisałam , śmiałam się w głos lub tylko się uśmiechałam .. a mama patrząc na mnie kiwała tylko głową powtarzając sobie pod nosem . " Boże co ja mam za głupka w domu"
|
|
 |
chyba nigdy się nie zmienię. zawsze będę naiwnie sięgać po kubek z gorącą herbatą, a potem dmuchać na oparzenia. nie przestanę słuchać ulubionej muzyki, nie chcę zmieniać przyjaciół czy zainteresowań. tak, już pewnie do końca będę łatwowierna, będę ukrywać wrażliwość pod przykrywką wyszczekania i twardej pyskatej panny. łzy będą lecieć mimowolnie. Nie, nie przestanę się martwić o bliskich, nawet jeśli ode mnie odejdą. w genach mam dawanie serca tym , którzy wcale go nie chcą, taka się właśnie urodziłam
|
|
 |
nikt nie wie co czuję, co przeżywam i w jaki sposób. nikt nie wie ilu kocham, ilu nienawidzę. nikt nie wie o kim marzę przed każdym snem, czego bym nie zrobiła i czego się boję. ilu ludzi mam w pamięci zmarłych i żyjących, ile przeżyłam chwil upokarzających. nikt się nie dowie, jak porażka mnie boli, kiedy wszystko tracę mimo silnej woli. nikt się nie dowie – kogo pragnę, kogo ranię, jak to na mnie wpłynie... kogo skłamię. I ty mówisz że mnie znasz?
|
|
 |
-dobra małolata, zbieraj się. zaraz po Ciebie będę. -uśmiecham się głupio do telefonu, zgarniam torebkę, fajki, telefon i klucze do domu. wskakuję do jego samochodu i od razu zaczynam gmerać przy radiu. -już chcesz wysiąść ?-szczerze zęby w głupim uśmiechu i dopiero wtedy odzywam się do niego, rzucając ciągle uwagi na temat jego jazdy i tego, że nas zaraz zabiję. dla niego jestem pyskatym dzieciuchem, wyszczekaną dziewczyną , która go niemiłosiernie wkurwia. on dla mnie jest kolesiem , który ciągle nadaje na rapie , który potrafi okleić mi cały pokój karteczkami z głupimi tekstami. i chuj, że się kłócimy często i mamy ochotę zabić nawzajem, ważne, że mimo tego znajdujemy wspólne fale, że pilnuję mnie na imprezie i jestem jego ulubionym pyskatym stworzeniem
|
|
 |
nawet nie jest mi żal. nie płaczę. w sumie to nawet się uśmiecham. a podając Ci rękę, i żegnając się słowami: ' dziękuję, przejebaliśmy to' czułam ulgę. nigdy się nie zmienimy - zawsze będziemy tymi postrzelonymi małolatami, którzy dla zabawy są w stanie poświęcić wszystko. i cieszę się, że obiecaliśmy sobie już nie walczyć. dobrze jest mieć już to wszystko za sobą.
|
|
 |
to koniec , dopij piwo i spal papierosa . idź spać dziewczyno , on już Cie nie kocha .
|
|
 |
a bądź sobie szczęśliwy z kim chcesz . rób sobie co chcesz . tylko cholera wyjdź z mojej głowy i daj mi normalnie żyć .
|
|
|
|