uderzył pięścią w stół a w jej oczach pojawiły się łzy. zagryzła wargi spodziewając się najgorszego. zaciskała pięści by przyjąć kolejny jego atak. chodził strącając wszystkie szklane przedmioty, które wpadły mu w ręce. kolejny napad szału, kolejna bezpodstawna awantura. poprzednie siniaki na twarzy nie zdążyły się zagoić a przy nich pojawiały się nowe. połamane żebra, powykręcane ręce. kiedy stawał z nią twarzą w twarz zamykała oczy i w myślach modliła się do Boga. prosiła go aby zabrał ją do siebie.
|