 |
Zdziwiłabyś się, ile można sobie wybaczyć. / niekoffana
|
|
 |
Naprawdę nie widać w moich oczach jak bardzo mi na Tobie zależy?
|
|
 |
Są ludzie, którzy swoim charakterem niszczą to, co zbudowali sercem.
|
|
 |
Okazuje się, że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. Krew nadal krąży w żyłach, powietrze przepływa przez płuca, synapsy przewodzą impulsy. Ale umiera pasja: ruchy stają się mechaniczne, a głos bezbarwny.. zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę.
|
|
 |
Przychodzi pijany, rzuca telefonem, wrzeszczy, że powinnam zawsze od niego odbierać, wypomina mi każdy wieczór, który spędziłam z przyjaciółką zamiast z nim, krzyczy, że nie chce tak żyć, że nie chce mnie, ani nas, odpycha mnie od siebie i mówi jak bardzo mnie nienawidzi. Widzę w jego oczach łzy, podchodzę wolnym krokiem i przytulam mocno do siebie. Czuję jego oddech, a po chwili słyszę, jak szepcze mi do ucha, że mnie kocha i nigdy mnie nie chce stracić. Chora miłość, coś, co niszczy nas obojga, ale nie odejdziemy, bo jesteśmy sobie potrzebni jak powietrze.
|
|
 |
Pamiętaj, nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zaczęłaś coś robić, skończ to. Niezależnie z jakim skutkiem, czy efektem. Podjęłaś się jakiegoś zadania to doprowadź je do końca. Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto. Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać. Nie wmawiaj sobie, że nie dasz rady. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu. Stań oko w oko z własnymi słabościami. Później uderz i tym samym rozpocznij walkę. A następnie ją wygraj, bo stać Cię na to.
|
|
 |
Pozbieram się. Zresztą, który to już raz?
|
|
 |
nie powiemy tego, mimo że oboje to czujemy
|
|
 |
Wydaje się, że jest już dobrze. Nie masz głowy przepełnionej myślami o Nim. Jesteś prawie pewna, że już potrafisz normalnie żyć. Rozwijasz skrzydła. Uważasz, że odzyskałaś radość życia. Niestety to znów tylko złudzenie. Myśl o nim powraca, zawsze, kurwa. / bebelily
|
|
 |
Cierpimy gdy ktoś odchodzi od nas z hukiem, gdy ktoś znika nagle, jak błyskawica podczas burzy. Ale najwięcej cierpienia zawiera się nie w hucznych kłótniach, ale właśnie w spokoju. Najbardziej boli powolna utrata, na przestrzeni snującego się czasu.. w milczeniu. Bez słów, tam gdzie kiedyś były długie rozmowy. Tak, to właśnie obojętność po cichu zabiera wszystko, bezwzględnie, najbardziej boleśnie./ bebelily
|
|
|
|