|
Jest mi trudno. Nie chodzi o to żeby o tobie zapomnieć. Tak się nie da. Przeżyliśmy razem tyle sytuacji, bylismy ze sobą tyle czasu, mamy tyle wspólnych wspomnień . Muszę to przetrwać. Dać sobie czas. Muszę osiągnąć ten stan obojętności . Muszę zrozumieć, że Cię nie ma, że Cię już nigdy więcej nie bedzie. Ze wszystkie nasze plany i marzenia należą do przeszlosci. Muszę pozwolić im odejść. Dlatego jest mi trudno.
|
|
|
Gdy myślisz, że masz wieczność, gubisz się przez niego w swoich emocjach.
I nienawidzisz samotności i toniesz, bo wiesz
Że nie powinnaś była się z nim kolejny raz spotykać.
To nie było warte bólu serca.
To nie było warte tej przyjemności.
Bo kiedy raz byłaś diamentem, on sprawił, że poczułaś się jak zakopany skarb.
Nic nie trwa wiecznie
Pokolorowałeś każdy moment, sprawiłeś, że czuję jakby to była wieczność.
A po jakimś czasie utraciliśmy prawdziwą więź
I uświadomiłam sobie, że są inni, którzy zabierają ten czas, którego już nie spędzamy razem.
Nadal jestem zagubiona, trzymam całą tą wściekłość na dnie oceanu.
I myślałam, że będziesz moim wybawcą.
Byłam roztargniona, nieświadoma jego zachowania
Ale gdy zaczęłam tonąć, nie wiedziałam, że to on jest kotwicą. Ciągnie mnie w dół.
|
|
|
Jechalismy wolno ulicą i w tamtej chwili radio to jedyne, co słyszelismy. Nie rozmawialiśmy odkąd wyszliśmy, to bylo ponad nami. Na zewnątrz bylo zimno, ale między nami jeszcze gorzej. Świat wtedy zwolnil ale moje serce bilo wtedy szybko. Wiedzialam, że to ta część kiedy zaczyna się koniec. Już nie moglam wytrzymac tego dłużej. Myślałam, że byliśmy silni. Jedyne, co robilisty, to zwlekanie
prześlizgiwalo się miedzy naszymi palcami.
Nie chcę teraz próbować. Codziennie 7 ujęć tej samej starej sceny. Wygląda na to, że zatraciliśmy się w rutynie
Musialam z tobą porozmawiać zanim zasnelismy.
Ale i tak zasnalbys po tym, jak powiedzialabym ci, co mnie rani.
Już nie ma czasu na kłamstwa.
Bo widzę zachód słońca w twoich oczach.
|
|
|
Nigdy cię nie potrzebowałam, byś wytykał mi błędy.
Nigdy nie potrzebowałam bólu.
Nigdy nie potrzebowałam napięcia.
Moja miłość do ciebie była dość silna, powinieneś wiedzieć.
Nigdy cię nie potrzebowałam do oceny.
Nigdy cię nie potrzebowałam, byś mnie przesłuchiwał.
Nie wiem czemu myślałeś, że masz nade mną władzę.
I jest trochę za późno na rozmowę.
Nie masz nic do powiedzenia.
Oczy mnie bolą, ręce drżą
Nigdy nie potrzebowałam twoich poprawek
na wszystko, włączając w to, jak się zachowuję i co mówię.
Nigdy nie potrzebowałam tych słów.
Nigdy nie potrzebowałam bólu.
|
|
|
Ty i Ja. Mieliśmy być zawsze razem. Razem,każdego dnia. A teraz naprawdę czuję, że tracę mojego najlepszego przyjaciela. Nie mogę uwierzyć, że to może być koniec. Wygląda na to, że z Nas zrezygnowałeś. I jeśli to prawda to nie chcę o tym wiedzieć. Nic nie mów, nie pisz. Wiem co zamierzasz powiedzieć więc proszę nie tłumacz mi tego bo to boli. A nasze wspomnienia,one są zachęcające ale niektóre z nich są całkowicie przerażające. I gdy tak sobie umieramy Ty i Ja to siedzę i płacze,podpierając swoją głowę rękoma. To już koniec. Zamilcz,nie mów nic, bo to boli. Żegnaj W.
|
|
|
Chciałam z tobą pogadać o kilku sprawach.
To jedyne miejsce gdzie się spowiadam.
Dziś między nami zbyt wiele mi nie odpowiada.
Jak posprzątamy ten bałagan.
Jeśli chodzi o moje życie
To nigdy nie był szwedzki stół,
Więcej Porażek niż zwycięstw,
Za błędem błąd, częściej niż ciepło chłód.
Dziś jest raczej gorzko niż słodko.
Świat Czeka tylko na to byś się potknął.
Stagnacja, Depresja, frustracja,
Niepewne jutro i wielkie marzenia.
Nie miej mi za złe, że mam swoją jazdę.
Piękne jutro i małe potrzeby.
Nie mam ci za złe ze masz swoją jazdę
Już nigdy nie będzie jak kiedyś.
|
|
|
Tak wiele miałam dać, nie chciałam Cię stracić.
Nie mogę tego cofnąć już czasu na tarczy.
Nie żyw już urazy, próbowaliśmy tyle razy,
A teraz to przeszłość, chyba coś nam uciekło.
Popadam już w depresję, nie czuję nic kompletnie.
Nie wiem czy mówię z sensem, może to tylko brednie.
Żyję z dnia na dzień, w lustrze widzę wstyd,
niszczę swoje sny, w którą stronę iść?
Nie wiesz o mnie nic,nie chcesz ze mną być, nie jestem ze snu.Przepraszam.
Nie wiem już nic. Gubię się cały czas gdzieś,
tracę wyobraźnię, pomóż mi wstać.
Co jest dziś wyraźne - dla mnie we mgle.
Dzień mija mi tak samo jak wczoraj.
Miałam wyjść, pierdolę odwołam.
Sumienie mówi mi o kontakcie z ojcem.
W sumie nie mam już żalu, to postęp.
Nic nie jest takie samo jak przedtem.
Za dzieciaka widziałam to w innym świetle.
Wyprzesz się trzy razy mnie nim minie moja droga w tym.
To był kiepski rok, oby tu w kolejnym szło.
Plujesz sobie w brodę, jak mi chciałeś wtedy zmienić bio.
Pomóż mi wstać.
|
|
|
Zapytania znak-
Rujnuję siebie czy jego czy już nas?
Jakie nas..
Telefony od ciebie na off, nie ma Nas.
Odpowiedzialność.
Ktoś mnie rozbroi jak to powie na głos.
No wydzwaniałam jak jego z kumplami
Naszła ochota by pochłonąć miasto,
Tak czy nie?
Bo znasz chore jazdy, wiem.
Może jutro już tak pogadajmy weź.
|
|
|
Dorosłość polega na zrozumieniu co jest naprawdę dla ciebie ważne. Dla ciebie. Najwyższy czas zacząć. Albo możesz dalej robić te same rzeczy oczekując, że tym razem przyniosą one całkiem inne rezultaty.
|
|
|
Mam tylko nadzieję, że teraz leżysz obok kogoś
Kto wie, jak cię kochać. I Nie chcę wiedzieć czy spoglądasz w jej oczy i czy ona obejmuje cię mocno jak ja robiłam to wcześniej.
Przedawkowałam.
Od czasu do czasu, myślę, że chciałbyś, żebym pojawiła się w twoich drzwiach ale obawiam się, że byłabym w błędzie . Powinnam wiedziec że twoja miłość była grą.
Teraz nie potrafię wyrzucić cię z mojej głowy.
Jaka szkoda.
|
|
|
Kochanie, to twoje ciało.Idź, wpuść każdą.Nie zostaną, gdy będzie ci przykro. Inne. To twoje ciało,
Czy będzie wiedziało, że kochasz kogoś kto zniknie, gdy będzie ci przykro? Dziękuję ci, kochanie,nie tłumacz się.
Zniszczyłeś czar i chciałeś czegoś innego.
Cóż, pieprz się z innymi.
|
|
|
Kiedy się już zestarzejesz,znormalniejesz i zmądrzejesz
Czy będziesz jeszcze pamiętać z ilu niebezpieczeństw wyszliśmy razem?Teraz rób, co chcesz bo wszystko już stracone.Wszystkim, czego pragnęłam, byłeś Ty.Żałuję, że nie potrafiłam dostrzec intryg i krętactwa,zrozumieć mozolnie wypracowanych przez Ciebie oczekiwań.
Dopalające się resztki wspomnień...
|
|
|
|