 |
Znowu przychodzisz. Jest dobrze, wspaniale. Ale mieszasz się. Znowu robisz mi pranie mózgu. Znowu stajesz się bliski i mam wrażenie, że rozumiesz mnie jak nikt inny. A gdy już wiem, że coś nas łączy i chcę dla Ciebie zostawić wszystkich bliskich i osobę, która kocha mnie bezgranicznie dla Ciebie, po prostu odchodzisz bez pożegnania. Nie odpisujesz, nie reagujesz na telefony, unikasz mnie. Uwierz, że to boli. Cholernie boli. Ale już nigdy więcej! Nigdy więcej nie pozwolę Ci mnie skrzywdzić...
|
|
 |
Nie rezygnuje się z ludzi, których się kocha
|
|
 |
.. Ona w strachu zaczela uciekac lecz on byl na tyle silny i szybki ze bez zadnego trudu ja doganial i ponownie rzuciajac na lozko bil wtedy miala tylko dwie mysli zeby jej rodzice wrocili albo zeby uderzyl ja tak mocno zeby ja zabil. Patrzył na mnie wzrokiem pełnym nienawiści. Zaczął krzyczeć,po czym zamachnął się uderzając pięścią w ścianę obok mnie. .Nagle oprzytomniał,zrozumiał co zrobił.-Jezu. Przepraszam.-krzyknął,przytulając mnie. Wyrwałam się z uścisku,odchodząc na drugą stronę pokoju.-Wyjdź.-wyszeptałam.-Przepraszam kochanie.-powiedział,obejmując mnie. Odwróciłam się w jego stronę i krzyknęłam:-Wyjdź kurwa!. Nie miałeś prawa!. Wziął kurtkę,i trzaskając drzwiami wyszedł. Usiadłam na podłodze zalewając się łzami, a w głowie miałam obraz przeszłości,o której właśnie mi przypomniał...
|
|
 |
Był szary listopadowy dzień. Krople deszczu obijały się o parapet,a gałęzie drzew uginały od wiejącego wiatru. Kłóciliśmy się,kolejny już raz.-Podnosisz mi ciśnienie gorzej niż te pierdolone sterydy-krzyczał,nerwowo szarpiac ja za wlosy.-Ja Cię przynajmniej nie zabiję-pyskowałam. Zatrzymał się rzucil ja na lozko i rozerwal jej bluske tak mocno ze nie mogla zlapac tchu szybkie targanie materialu jej bluski otary cala jej szyje. Szarpal nia dalej a ona blagala zeby przestal wkoncu wstal do reki wziol antyramy jedna za druga ktore wisialy na scianie nad lozkiem z jego zdjeciami rozpierdolil wszystkie o sciane jak i p podloge ..[cdn]
|
|
 |
Chodź i namieszaj w moim życiu! Jest idealnie a w takich momentach zawsze zjawiasz się Ty.
|
|
 |
|
podobno razem wyglądamy jakbyśmy z każdym dniem, godziną, minutą, sekundą kochali się coraz bardziej.
|
|
 |
Nigdy nie dam nikomu siebie, w taki sposób jak dałam Tobie.
|
|
 |
O, depresja! Witaj, dawno się nie widziałyśmy. Kawa, herbata czy od razu wódeczka?
|
|
 |
Spostrzegam inaczej, tak inaczej niż każdy, dlatego możesz często nie rozumieć mojej jazdy.
|
|
 |
odrzucam wszystkich chłopaków, a wiesz czemu? bo nie są Tobą
|
|
 |
na koniuszkach Twoich rzęs kołyszą się łzy, slow motion, czas usiłuję się cofnąć, rozpętaliśmy żywioły, nie uciszą ich skowytu te dwa słowa,które straciły swą moc, bo zwątpiliśmy w Nas, nie wiem jak to mogło stać się/ Bisz ♥
|
|
 |
kilka lat temu jechałam sentymentalnie,
dziś jest inaczej, choć podobno też całkiem fajnie'
|
|
|
|