 |
jechaliśmy nocnym na sąsiednią dzielnicę.droga była dość długa,więc zajęliśmy się rozmową. oparta o Jego ramię siedziałam na tyle prawie pustego autobusu. nagle z nikąd,walnęłam tekstem:'kocham spontany'. spojrzał na mnie dziwnie,po czym na Jego twarzy pojawił się uśmiech.'a lubisz szybko biegać? '-zapytał. wiedziałam już , że coś knuje. wstał z siedzenia,po czym podszedł do szyby i wyjął znajdujący się obok niej młotek. z całej siły przyjebał w szybę,tak,że ta pękła,po czym w połowie wyleciała.nie zdążyłam nawet otworzyć buzi ze zdziwienia, gdy złapał mnie za rękę,awaryjnie otworzył drzwi i wybiegł z autobusu.słyszałam tylko krzyk kierowcy,i czułam łapiącą mnie kolkę.po około czterech minutach biegu zatrzymałam się,bo nie mogłam ze śmiechu.'jesteś nienormalny'-krzyknęłam,ledwie dysząc.'no co ,chciałaś spontana, to masz '-powiedział, po czym mocno mnie przytulił. kolejne pół godziny spędziłam maszerując z racji iż mieliśmy jeszcze do przejechania około pięciu przystanków.|| kissmyshoes
|
|
 |
Niby wszyscy Cię kochają i wszystkim zależy, a jak przychodzi co do czego, to nikt nie chce z Tobą nawet pogadać, a Ty chodzisz sama pół dnia po mieście, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. /pierdolisz.
|
|
 |
przyszliśmy na grób Jego przyjaciela.na ławce siedziała Jego matka.przywitaliśmy się,a po chwili Damiana wzrok utkwił w zdjęciu człowieka,który był dla Niego jak brat.stał,modląc się.kobieta, która siedziała na ławce podniosła się,i łapiąc Damiana pod rękę ze łzami w oczach spytała: 'Damciu,dlaczego? byliście jak bracia '.milczałam-widziałam smutek rysujący się na Jego twarzy.'nie wiem dlaczego.wiem jedno,to ja powinienem tu leżeć,nie On'-powiedział,po czym pożegnał się,wziął mnie za rękę i udał się w kierunku bramy.nie odzywałam się nic-widziałam jak gubi się we własnych myślach,jak zżerają Go wyrzuty sumienia.'powinno mnie tu nie być,rozumiesz?kurwa,czemu On'-wydukał,zalewając się łzami jak dziecko.kucnął,zapalając fajkę i patrząc w ziemię.przytuliłam Go najmocniej jak mogłam,po czym cicho dodałam:'na pewno chciałby abyś wykorzystał jak najlepiej to życie'.spojrzał na mnie, podniósł się i dodał:'gdyby nie Ty,obchodził bym to święto razem z Nim,tam na górze'.||kissmyshoes
|
|
 |
|
Znowu bluzgam, twoje ciało pnie się w bolesnych konwulsjach.
|
|
 |
Wybija 18-sta - nie przestajesz być smutny, już dwie godziny później płyniesz oceanem wódki. ~ceha.
|
|
 |
wkurwiają mnie ludzie, którzy są starsi i uważają , że skoro jestem jeszcze młoda to nic o życiu nie wiem . A jak na te swoje nastoletnie lata , przeszłam w chuj dużo . / pieprzyclovelasow
|
|
 |
a dziś, drugi rok z rzędu - kupił czerwonego znicza, i czerwoną różę. stanął nad grobem, wpatraując się w tablicę. stałam wtulona w Niego, czując na swoich policzkach - Jego łzy. nie mówiłam nic. to to miejsce, ta chwila - w której zawsze pozwala sobie na to by zapłakać. zapala znicz, po czym przytulając mnie mówi: ' to ja powinieniem tu leżeć'. spogląda jeszcze raz na grób przyjaciela, po czym odchodząc z uśmiechem na twarzy mówi pod nosem: ' tylko nie pij tam dużo stary'. i choć wiem, że choć Go już nie ma - Damian codziennie wieczorem, siedząc na ławce obo Jego grobu, opowiada mu swoje życie.|| kissmyshoes
|
|
 |
- robisz kolacje. - spierdalaj. - sama spierdalaj, dziwko. - jeb się klocku. - kurwa klocka to Ty masz zamiast mózgu. - wolę mieć klocka zamiast próżni, cioto. < najnormalniejsza w świecie rozmowa z siostrą> || kissmyshoes
|
|
|
|