 |
Będę gonić wiatr, dopóki go nie złapię. Będę pić zimne kakao, dopóki nie poparzę ust. Będę o Ciebie walczyć, dopóki mnie nie pokochasz.
|
|
 |
Nienawidziła tych wieczorów, gdy skulała się pod kołdrą i przytulała poduszkę, próbując opanować myśli, które rozpierdalały jej głowę.
|
|
 |
Wybacz, że mówię Ci to w tak bezpośredni, bezczelny i brutalny sposób, ale.. Brakuje mi Ciebie.
|
|
 |
Świat zostaw w tyle jeśli ona wszystkim jest co dziś masz. Zostaw świat nim się przekonasz, że bez niej nic nie jest wart. Świat zostaw za sobą, dumę schowaj, biegnij za nią co tchu. A kiedy dogonisz weź w ramiona.
|
|
 |
A wspomnienia? Wspomnienia nie dają o sobie zapomnieć. Wciąż krążą po głowie, nie dają chwili wytchnienia. Czemu? Bo to co je łączyło było czymś wyjątkowym, prawdziwym, szczerym i nagle.. Czar prysł. Ot tak. Ból wciąż wypełnia całą duszę, wnętrze i przypomina o sobie w każdym momencie.
|
|
 |
-grozisz mi? -tak. -pozwę Cię, groźby są karalne. -nie zrobisz tego. -jak nie jak tak, pójdziesz siedzieć i napalony murzyn Cię w celi zgwałci. -a tym murzynem będziesz Ty. -pierdol sie. -hahahahaha, jełop. /improwizacyjna&..
|
|
 |
Po kłótni z przyjaciółką, wyszłam z pokoju próbując ukryć spływające po policzku łzy. W korytarzu natrafiłam na niego, widząc to, wytargał mnie na klatkę i posadził na schodach. Ukucnął przy mnie i karząc mi spojrzeć na niego, wziął moją twarz w obie ręce, kciukami ścierając słone kropelki. -O co chodzi? -wydukał. -Pokłóciłam się z nią, bo ona ma racje, jestem szmatą. Wybuchłam jeszcze większym płaczem, próbował mnie uspokajać w końcu zacisnął ręce na moich ramionach, i patrząc swoimi czekoladowymi oczkami -Posłuchaj mnie teraz uważnie, dobra? Ona jest pijana, i nie wie co mówi, na pewno tak nie myśli a ty nią nie jesteś, pijaku. I nie wal mi tym sztucznym uśmiechem bo serio go rozpoznaje mała. -Spieprzaj idioto. Powiedziałam, po czym z całej siły wtuliłam się w niego. /improwizacyjna
|
|
 |
Nie wiem, co w sobie masz, ale uśmiecham się na samą myśl o Tobie. ; )
|
|
 |
|
Gorący prysznic jest dobry na wszystko, no, prawie na wszystko. Kiedy bywa mi tak smutno, że chciałabym umrzeć, albo kiedy jestem zbyt zdenerwowana, żeby zasnąć, albo zakochana w chłopcu, którego nie zobaczę przez cały tydzień, wpadam w skrajną depresję, a w końcu mówię do siebie: Pójdę i wezmę prysznic. W kąpieli medytuję. Woda musi być bardzo gorąca, tak gorąca, żeby parzyła, kiedy spada ci na głowę. Trzeba się nią oblewać bardzo powoli, rozkoszując się tym doznaniem.
|
|
 |
Czas zrozumieć jak kruche jest życie, jak codziennie jesteśmy światkami tragedii, jak często odbierane jest życie własnie młodym osobą, i choć nie raz nie jesteśmy z nimi z żaden sposób związani, coś w środku drga, dając wyraz współczucia który obejmuję całą postać. /improwizacyjna
|
|
 |
Ten cholernie podły i przytłaczający nastrój, ten brak ochoty na stawienie się rzeczywistości. /improwizacyjna
|
|
|
|