|
Możesz spać z moim wrogiem, spuszczaj wzrok, gdy mnie mijasz
baw się dziewczyno dobrze ,aż Ci spłynie makijaż!
|
|
|
W każdej chwili możesz sprawić że zapłaczę. Możesz wywołać mój uśmiech kiedy tylko chcesz. Tylko ty potrafisz wprowadzić mnie w stan, którego nie potrafię opisać. Tak. Potrafisz kontrolować moje uczucia
|
|
|
każda nawet najmniejsza myśl o tobie wywołuje uśmiech na mej twarzy.
|
|
|
Nie wierzyłem w to, że miłość jest ślepa. Uwierzyłem, kiedy moje serce zostało przez Ciebie zaślepione.
|
|
|
Kiedyś w Twoich oczach widziałem coś fascynującego. Coś dzięki czemu chciało mi się żyć. Patrząc w nie czułem się szczęśliwy. Jednym spojrzeniem niemalże całkowicie zmieniałaś moje życie. Teraz kiedy wpatruje się w Twoje tęczówki, nie widze tego blasku co dawniej. Widzę tylko nienawiść i chęć wykrzyczenia mi, że jestem pojebem.
|
|
|
Usiadła obok mnie, czułem jej ciepło. 'Zaciągałem się' jej zapachem, uzupełniając nim całe moje wnętrze. Wiem, że odejdzie, a musze mieć coś na zaspokojenie mojego głodu narkotycznego, gdy później nie będzie jej obok mnie.
|
|
|
Moje szczęście zależy od tego czy jesteś blisko. Nie mam Cie, nie mam nic, jak jesteś to mam wszystko.
|
|
|
Wpatruje się w Twoje zdjęcie, odwracam wzrok i spoglądam na białe kreski posypane jedna obok drugiej. Wyciągam z kieszeni paczkę fajek. Wypalam papierosa za papierosem dusząc się dymem nikotynowym. Nachodzą mnie myśli, że rzeczywiście chciałbym się nim udusić. Przecież nie ma Cie obok, nie moge Cie widywać. Nie moge widywać dziewczyny, która jest dla mnie wszystkim. Przypominam sobie chwile, kiedy zabierałaś mi papierosy, rzucałaś na ziemie i niczym mała dziewczynka deptałaś je. Włączam muzyke, zaczynam słyszeć bit mojej ulubionej piosenki, ale nawet to nie jest w stanie zagłuszyć moich myśli o Tobie. Wciągam kreski, kłade się na podłodze, unosze kieliszek wznosząc toast za Twoje szczeście z tym frajerem. Zasypiam, a rano budze się z myślą, dlaczego kurwa nie możesz budzić się obok mnie.
|
|
|
Ze słuchawkami w uszach kładę się na zajebiście twardym dywanie i zaczynam rozmyślać. Przed oczami mam Twój obraz. Widzę Twój uśmiech, który kiedyś paraliżował każdą część mojego ciała w kilka sekund. Momentalnie zaczynają przelatywać mi jedne z najlepszych chwil mojego życia, a mianowicie były to wszystkie wieczory spędzone z Tobą, bo jakże inaczej. Słysze Twój głos, a oddycham resztkami Twojego zapachu.
|
|
|
Tak, pamiętam jej zniewalające usta, niebieskie oczy i uśmiech. Już zawsze zapamiętam dzień, w którym szliśmy razem przez park trzymając się za ręce. Chwila, w której pierwszy raz się przytuliła, powiedziała, że mnie kocha i, że jestem dla niej wszystkim ciągle będzie mi się przypominać. Nadal czuje jej zapach, tuląc się do bluzy, którą kiedyś zostawiła. A moment, w którym patrzała mi w oczy, zostanie zapamiętany już na zawsze. Nigdy nie zapomne, jak płakała tuląc się do mnie. Jak jej łezki beztrosko spływały po policzku, które mogłem wytrzeć. Dni w których oddychałem dzięki niej, iż była moim tlenem będą w mojej głowie do tej jebanej śmierci. Słowa, że nic nas nie rozłączy były niesamowite. Jest jeszcze jedna rzecz, którą pamiętam, chociaż chciałbym zapomnieć. Otóż, dzień w którym powiedziała mi, że to wszystko nie ma sensu będzie moim koszmarem życiowym.
|
|
|
Jedną decyzją okradłaś mnie ze szczęścia. Sens Mojego życia odszedł w chwili Twojego odejścia.
|
|
|
Stracić Ciebie, to jak żyć bez powietrza.
|
|
|
|