 |
|
Bo widzisz nie ważne jest to że kiedyś mnie zranił, ważne że teraz mnie kocha. ♥ | podobnodziwka ♥
|
|
 |
|
Wow ! Wyglądasz tak niesamowicie atrakcyjnie, że aż zapomniałam jakim debilem naprawdę jesteś.
|
|
 |
|
-Ym,co jeest..-szepnęłam półprzytomna otwierając oczy.Nie mogłam wydobyć wiecej słów,ponieważ umiejętnie blokował mi je swoimi pocałunkami.Odsunęłam się kładąc się spowrotem na poduszkę lecz on delikatnie odwrócił moją twarz w jego stronę-Kocham panią-szepnął całując nadal.Nie mogłam się ruszyć lecz już nie chciałam.Zupełnie przebudzona oddawałam mu swoje pocałunki.Czułam ścisk żołądka,namiętność blokująca mi oddech i te pożądanie,które narastało z każdym kolejnym jego dotykiem,w każdym zakamarku mojego ciała.Tej nocy poznał każdy najdrobniejszy szczegół mojego ciała.Nie baliśmy sie jego rodziców spiących za ścianą,ani grzmotów i piorunów dochodzących z dworu.Liczyliśmy sie tylko my i te uczucie,które z każdą minutą było coraz wieksze.Tak.Otwarcie i szczerze mogę się przyznać,że się zakochałam i pokochałam.Po kilku latach okazało się,zdobył to czego chciał.Zdobył mnie całą.Przez kilka lat,kiedy ja nie wiedziałam o Jego istnieniu on pragnął mnie poznać.I w końcu tak sie stało || pozorna
|
|
 |
|
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!! Możecie być ze mnie dume ! ZDAŁAM MATURE będąc pewną, że ujebałam !!!! || pozornaaa ;*
|
|
 |
|
Pewnie się cieszysz na lato. Najbardziej słoneczna pora roku, która może w końcu oświeci taką ciemnotę jak Ty.
|
|
 |
|
jest słit szesnastka, JEST! :D teraz ciśniemy do 17, hoho. BANSUJ! :DDD
|
|
 |
|
"Wstała rankiem po nieprzespanej nocy ... Przecież tak bardzo boi się ją ujrzeć ! Rozmowy virtualne, to cichy sen w porównaniu do tego co ją dziś spotka. Przecież to realistka... Czasem ciężko jest docenić co człowiek Tobie daje. No cóż, poszła niemoralnym krokiem ku łazience, zimny prysznic nic nie pomógł. Nadał nie mogła oswoić się z tą myślą. Godzina! Tak długo do niej jechała, a ona stoi przed lustrem zastanawiając się czy da radę powiedzieć jej chodź "Cześć ! "
|
|
 |
|
Poszła, nie zżera jej poczucie winy. Czeka na peronie , na tą przez którą ciągle się uśmiecha. Niespokojny oddech, którego tak dawno nie doznała. Czeka nadal na dworcu, minuta za minutą. Ciągłe tykanie niecierpliwego zegarka. Dłuży się każda sekunda, która jest tak banalnie niestabilna. Idzie ku pociągowi, który ustał na peronie drugim. Serce unosi się aż tak bardzo , że nie może złapać tchu. No cóż, widzi ją. Szerokie dresy, koszulka. Uśmiecha się, a ta nadal czuję ten ogromny stres.. nagle tyle zimna, tyle mrozu. Podeszła, przytuliła. Jej nogi nagle jak z waty, stres odszedł kiedy poczuła jej zapach. Nagła wena na zabójczą, niekończącą się rozmowę. Wtedy już wiedziała, że wrzuci ją na podium swojego życia.
|
|
 |
|
Była taka śliczna, nie mogła na nią nie spoglądać. Już wiedziała że, to z nią musi być ta wspaniała, niepowtarzalna chwila. Szły równym krokiem, ku przeciwności losu. Godzina za godziną. Usiadły w końcu na ławce w parku, chowając za plecami swoje zauroczenie. Dotknęła jej dłoni, wystraszona schowała ją szybko do kieszeni. Dziwne, bo przecież tak bardzo tego chciała. Przeprosiła Monikę, przecież nie chciała jej urazić. Ponowna próba, tym razem dziwny podryg jej ciała. Trzymała jej rękę, wpatrując się zarazem w jej oczy. Tonęły bez poczucia czasu.... Szły za rękę parkiem, skręciły chwilę później w pustą uliczkę. Wszystko ogarneła ciemność, widziały tylko siebie. Czerwoona przytuliła ja mocno do siebie, jej dusza w końcu ukojona. Ona Czuje smak jej ust na swoich wargach. Brak myśli w obojga dusz. Tonęły tak razem jeszcze godzinami i wtedy obiecały sobie, że nigdy o sobie nie zapomną, bo tylko ta chwila ich ratuje"
|
|
|
|