Była taka śliczna, nie mogła na nią nie spoglądać. Już wiedziała że, to z nią musi być ta wspaniała, niepowtarzalna chwila. Szły równym krokiem, ku przeciwności losu. Godzina za godziną. Usiadły w końcu na ławce w parku, chowając za plecami swoje zauroczenie. Dotknęła jej dłoni, wystraszona schowała ją szybko do kieszeni. Dziwne, bo przecież tak bardzo tego chciała. Przeprosiła Monikę, przecież nie chciała jej urazić. Ponowna próba, tym razem dziwny podryg jej ciała. Trzymała jej rękę, wpatrując się zarazem w jej oczy. Tonęły bez poczucia czasu.... Szły za rękę parkiem, skręciły chwilę później w pustą uliczkę. Wszystko ogarneła ciemność, widziały tylko siebie. Czerwoona przytuliła ja mocno do siebie, jej dusza w końcu ukojona. Ona Czuje smak jej ust na swoich wargach. Brak myśli w obojga dusz. Tonęły tak razem jeszcze godzinami i wtedy obiecały sobie, że nigdy o sobie nie zapomną, bo tylko ta chwila ich ratuje"
|