|
marzę o tym by być Twoją łzą i spłynąć z Twojego oka, być uśmiechem, który pojawia się na Twoich ustach, być Twoimi ustami, które wypowiadają te piękne słowa. być Twoimi ramionami, które tak pięknie przytulają. Chciałabym być wszystkim, wszystkim tym czym jesteś i co masz Ty, bo wtedy wiedziałabym, że jesteśmy jednością i że nic nas nie rozdzieli.
|
|
|
Niby widzimy się codzienne w szkole ,ale ja tęsknie za tymi dniami gdy spędzaliśmy je razem i nie musieliśmy czekać, aż skończą się lekcje by się przytulić i pocałować ...:*
|
|
|
pojechaliśmy na dyscotece z Twoimi kolegami. nie miałam ochoty na tańczenie. siedziałam i popijałam piwo. poszedłeś tańczyć. patrzyłam na Ciebie i na Twoje boskie ruchy. w chwili gdy jakaś lalunia zaczęła tańczyć koło Ciebie, a Ty odwróciłeś się i zawołałeś bym przyszła - poczułam się błogo. cała niepewność ze mnie wyparowała. wiedziałam, że jestem Ty i Ja, wiedziałam, że jesteś Mój. zaczęłam tańczyć koło Ciebie, kręciłam dupą i tańczyliśmy jakby nic innego się nie liczyło. kątem oka widziałam tą lalunie i jej nienawiść do mnie. uśmiechnęłam się i pomyślałam patrząc na Mojego Mężczyznę: sorry Mała, ten facet należy do mnie.
|
|
|
przyjechałeś po mnie. przyjechałeś specjalnie 30 km swoim nowym samochodem, po to by odwieźć mnie z pracy do domu i widzieć mnie 10 minut, tak. to jest miłość.
|
|
|
bo przyjdzie kiedyś dzień, gdy się rozejdziemy. gdy już nie będziemy więcej szli na spacery, nie będziemy więcej leżeli, słuchali muzyki razem, nie będziemy już razem gotować obiadu, kolacji, robić śniadania, nie będziemy razem spać. tak, nadejdzie ten dzień. Boże spraw, by śmierć dotknęła mnie później niż Jego, bo chcę zapłakać nad jego grobem i żyć ze świadomością, że byłam przy nim do końca życia.
|
|
|
podeszłam do niego i patrząc w oczy, na jednym oddechu, powiedziałam: to koniec, mam dość Twojego zachowania, brakuje mi mojego ciepłego faceta, którym kiedyś byłeś. odwróciłam się i odeszłam. założyłam słuchawki na uszy, a z nich popłynęła melodia: baby We can do it, we can do it all night. Nasza melodia. Weszłam na stację i czekałam na pociąg. Przyjechał. Mimowolnie odwróciłam głowę w kierunku wejścia na stację. Zobaczyłam biegnącego Ciebie, zobaczyłam szkliste oczy. Podbiegłeś i wyszeptałeś: nie odchodź, nie możesz, zależy mi, zależy mi na Tobie. zostałam, wtedy, dziś, jutro. zostałam na zawsze.
|
|
|
te wakacje były najpiękniejsze, bo z nim. bo spędzałam z nim kilka dni w tygodni, 24 na dobę, bo mnie przytulał, bo całował, bo przy nim zasypiałam.tak niewiele, a to dało mi szczęście < 3
|
|
|
Wczoraj ,gdy Cię zobaczyłam poczuła znów te motyli w brzuchu tak jak bym pokochała Ciebie drugi raz ....:*
|
|
|
leżę na łóżku, biorę w dłoń LM linka miętowego, zaciągam się mocno. czuję w gardle tą miętę i zastanawiam się co zrobić, byś kochał mnie do końca, byś nigdy mnie nie puścił, bym zawsze była ta TWOJA. z fajki nie zostało już nic, a ja nadal nie wymyśliłam niczego sensownego.
|
|
|
dziękuję Ci Boże za to, że mogę kiedy tylko zechcę oglądać ten najpiękniejszy uśmiech świata, przytulać się do najbezpieczniejszych ramion, wiedząc, że to jest tylko moje.
|
|
|
i kocham ten moment, kiedy Twoja szkoła znajduje się 200 metrów od mojej i kiedy nawet na 10 minutowej przerwie dostaję sms : biegnij w moją stronę, spotkamy się w połowie drogi. lecę na złamanie karku, by już znaleźć się w jego ramionach tylko po to, by go zobaczyć i usłyszeć: kocham Cię Mała.
|
|
|
i za tydzień znowu się zacznie, znowu będziemy zapierdalać na wagary, znowu będę chodzić na palarnie, znowu będę mijała te ryjki w szkole, znowu będziemy robić różne numery nauczycielom, znowu będzie tylko szkoła, robienie ściąg, komp, spanie. znowu, znowu. znowu. nienawidzę tego stanu. nienawidzę tego, kiedy ta pierdolona SZKOŁA pochłania mnie tak bardzo, że czasem nie wiem, jak mam na imię.
|
|
|
|