 |
Przestanę Cię kochać, ale najpierw schudnę, zwiedzę Europę Wschodnią, zostanę dziennikarką w TVNie i napiszę książkę, która stanie się epopeją narodową.
|
|
 |
Przez te wszystkie miesiące nauczył mnie czekać na spotkanie, tęskniąc niemiłosiernie. Przez te wszystkie miesiące nauczył mnie martwić się o kogoś, drżąc z nerwów, z kubkiem gorącej czekolady w ręku. Przez te wszystkie miesiące nauczył mnie wybaczania nawet najgorszych schematów. Przez te wszystkie miesiące nauczył mnie życia bez agresji i złości. Przez te wszystkie miesiące nauczył mnie delikatności, tej przesadnej, czasami doprowadzającej do szału. Przez te wszystkie miesiące nauczył mnie kochać, bezgranicznie, do końca chorej egzystencji.
|
|
 |
Pójdę do łazienki, nakleję najpiękniejszy z uśmiechów jaki posiadam w zestawie. Wyszczotkuję włosy, nałożę podkład, wytuszuję rzęsy. Przemęczę się przez siedem godzin. Wrócę do siebie. Nałożę wyciągniętą, szeroką bluzę, zmyję tapetę, włosy zwiążę w niedbały kok. Usiądę na parapecie okna, rozpłaczę się z bezradności. Tylko wtedy mogę być naprawdę sobą.
|
|
 |
Mówisz, że jest tylu innych facetów. Masz rację. Tylko, że jest mały problem. Głęboko w dupie mam wszystkich facetów. Chcę Ciebie, nie chcę kogoś innego. Tylko CIEBIE! Chcę Twojego uśmiechu, niewinnego spojrzenia, szyderczego uśmieszku, miliona buziaków na gadu - gadu i śmiesznych kłótni o to kto kocha bardziej. Wiem, znowu chcę za dużo, o wiele za dużo.
|
|
 |
Kiedyś zadzwonisz, napiszesz, a ja nie odezwę się przez dłuższy czas. Zapukasz do drzwi mojego mieszkania, ale nie zastaniesz mnie tam. Ujrzysz mą zapłakaną mamę z kopertą w ręku, podpisaną Twoim imieniem.
|
|
 |
Słyszycie ten szept bezbarwnej codzienności?
|
|
 |
Kocham Cię. Może nie umiem Ci tego udowodnić na każdym kroku, może nie jestem taka jak sobie wymarzyłeś, ale strasznie Cię potrzebuję, wiesz?
|
|
 |
Nie chcę żyć na odpierdol. Najczęściej poruszają słowa, które były wypowiedziane niechcący, mimochodem. Nie o tym myślał, nie o to chodziło, a trafiło. Pozostało mi wpatrywać się w dym papierosa, zastanawiać się co już spierdoliłam, a czego jeszcze nie zdążyłam spierdolić. Wyjdź na zawsze albo zostań na wieczność. Nie wracaj na chwilę, nie przysiadaj się na moment. Teoretycznie życie się nie skończyło, praktycznie nie chce mi się go kontynuować.
|
|
 |
Nigdy nie myślisz, że ostatni raz jest tym ostatnim razem. Myślisz, że będzie więcej. Myślisz, że masz wieczność, ale jej nie masz. Potrzebuje znaku, że coś się zmieni. Potrzebuje powodów, by iść dalej.
|
|
 |
Mieliśmy czuć się dobrze, miałeś czuwać. Coś pękło, gdy przyszła codzienność.I wiesz co? Zaczęliśmy żyć na odpierdol. Bez szkoły i pracy, bezsenność i kłótnie, i poszło się jebać to nasze całe piękno. Z twarzy zniknął uśmiech. Niestety boli niespełniona obietnica. Ciężko jest zapomnieć, gdy ranne są uczucia.
|
|
 |
Nie pokazuj mi raju, jeśli później masz go spalić. Nagle w jednym momencie straciłam wszystko. Nie boję się spróbować jeszcze raz, boję się cierpieć z tego samego powodu. To trochę chujowo być powodem czyichś łez, nie uważasz?
|
|
 |
Wczoraj wmawiałam całemu światu, że jestem szczęśliwa - uwierzyli. Dziś wmawiam to sobie, może też się uda. Mam w oczach Ciebie, poznasz mnie po tym. Znajdziesz mnie między nienawiścią, że odszedłeś, a nadzieją, że wrócisz.
|
|
|
|