 |
Maamo , idę na miasto . -jest 23 , gdzie Ty się wybierasz o tej porze ? -no muszę iść . -już dobrze . o której będziesz ? -jak się ściemni , Mamoo
|
|
 |
3:06 telefon . -yy taak?-odebrałam zaspana . -zerwał ze mną! -coo ? kto ? dlaczego ? -tak po prostu . zerwał . -słyszałam zapłakany głos Przyjaciółki . -Pysiaak , dlaczego?-pytałam wkurwiona na tego sukinsyna , że po raz kolejny Ją tak cholernie zranił . -kazałam Mu wybierać : szlugi albo Ja . i wybrał papierosy . -pociągnęła nosem i rozłączyła się . -o żesz kurwaa . frajer . -powiedziałam sama do siebie . wstałam , i w piżamie , kapciach , pobiegłam do Przyjaciółki .
|
|
 |
Mówisz , że w domu masz wielki dramat - aa , tego gówna słucha nawet moja Mama , eej.
|
|
 |
. gdy dziś się mijaliśmy .. gdy mnie musnęłeś po ręcę . dla mnie było to coś wyjątkowego .. , coś czego nigdy wcześniej nie zaznałam.. motylki w brzuchu , podekscytowanie , brak kontrolinad ciałem .. nie umiem tego opisać słowami .. ale chciałabym poczuć to jeszcze raz ..
|
|
 |
"Kocham Cię" . dostałam smsa . patrzyłam w ekran telefonu , jak wryta . tysiąc myśli na sekundę , czy naprawdę , czy to tylko żart . już miałam odpisywać , że ja Ciebie też , że tak bardzo chciałam to od Ciebie usłyszeć , aż następny sms -On jest pijany , więc nie rób sobie nadzieji . w pierwszej chwili rozczarowanie . lecz po późniejszych przemyśleniach... podobno ludzie pijani mówią , to co leży im na sercu . masz zapisany mój numer w telefonie , bo napewno z pamięci nie pisałeś . noo i mam powód , by do Ciebie napisać , pod pretekstem wyjaśnień .
|
|
 |
siedziałam w salonie , oglądając jakiś tandetny film . -chodź jesć , nic dziś nie jadłaś . -krzyknęła mama . -wiedziałam , że mimo sprzeciwom nie da za wygraną i będę musiała wstać . niechętnie oderwałam się od telewizora i usiadłam przy stole . rodzice siedzieli i rozmawiali , głośno się śmiejąc . ja grzebałam w talerzu , nie zjadając ani kęsa . -Skarbie coś z Tobą jest nie tak . -powiedziała smutno mama , patrząc na mnie z podniesionymi brwiami . -zakochałas się , czy co? -spytał Tato . nie odpowiedziałam . odeszłam od stołu , idąc do pokoju . niemiałam ochoty opowiadać Im , że poprosiłeś o drugą szansę , a ja mimo , że Cię kocham , mam w sobie większą obawę , że znowu będę chwilowa i Ci odmówiłam , mimo że w środku "coś" krzyczało : "wróć" .
|
|
 |
Wychodzisz z domu , by o Nim nie myśleć , a na dworze widzisz Go szczęśliwego z Inną ..
|
|
 |
znowu koszmarny sen . znowu pobudka ze łzami w oczach . znowu On w roli głównej . ale dziś.. było inaczej niż zwykle . dziś nie powiedział mi , że mnie kocha . nie powiedział , że za mną tęskni . dziś był z inną . dziś był szczęśliwy . tak cholernie szczęśliwy .. , z inną . miał to szczęście wypisane w oczach . miał , ten swój niezwykły błysk w oku . ale był z inną . zrozumiałam , że jest szczęśliwy z inną . a mi zależało na Jego szczęściu ..
|
|
 |
i gdy moja Przyjaciółka zerwała z chłopakiem , przekonałam się , jaką jest zajebistą aktorką .!
|
|
 |
nienawidzę śniegu . nienawidzę zimy . dlaczego? bo to znak , że zbliżają się święta . kurwa , pewnie myślisz , że jestem dziwna .. jak można nie lubić świąt .. [?] a można . od dziecka nie przepadałam , jak cała rodzina się zjeżdżała . tłumaczyłeś po 10 razy wujkom co u ciebie . ciotki się pytały , jak tam sprawy miłosne . pierwsza gwiazdka , prezenty , kolędy , Wigilia . wszystko jest takie sztuczne . bo co roku jest tak samo . musi być tak samo . musi być 12 potraw , choinka , kolędy . ale zawsze jest jakaś kłótnia . znajdzie się coś , co nie jest dopięte na ostatni guzik . wtedy wszyscy wiedzą co się dzieje , ale każdy udaję , że jest wporządku . dlatego nie lubie świąt .
|
|
 |
-co robisz? -aa muszę napisać wypracowanie . -o czym ? -o miłości . -oo , to napewno dostaniesz dobrą ocenę . -właśnie kończę . -co napisałaś ? -że miłość to coś zjebanego . że zawsze udaje dobrą , a na koniec kopie cholernie mocno w dupe , a potem boli serce .
|
|
 |
i poszłam na cmentarz . minęła pierwsza rocznica Twojej śmierci . jak to zleciało . ile się zmieniło . miałam Ci tyle do powiedzenia . gdy siedziałam nad Twoim grobem , patrząc w liczby , które tak dobrze znałam , mówiłam głośno , jakbyś mnie słyszał . bo słyszałeś .. mówiłam o swoich problemach . co by było gdybyś ... gdybyś żył fizycznie . bo ciągle żyjesz psychicznie . u mnie . nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu . to był Twój najlepszy przyjaciel . On też pamiętał . usiadł obok mnie . zauważyłam łzy na Jego policzku . -tak cholernie mi Go brakuje-wyszeptał , patrząc na zdjęcie . na uśmiechniętego 19-latka , siedzącego w swoim wymarzonym aucie . -mi też-powiedziałam , obejmując Go . -gdy tu przychodze... uświadamiam sobie , co by było gdyby nie stanął w mojej obronie . -próbował powstrzymać łzy . -ja bym tu leżał . bo ja powinienem . a moja zagadka , którą zawsze sobie stawiałam , myśląc o śmierci Przyjaciela , zrozumiałam , kim było tych dwóch obcych typów , na Jego pogrzebie .
|
|
|
|