 |
Ej wiesz to jest koniec tak chcesz! znów nie kłamie. Nie chce więcej mam na to wszystko wyjebane. Jestem pewna, raczej na pewno chce zapomnieć, było fajnie teraz chce pozbyć się tych wspomnień.. Zostać przez chwile sama, poczuć jak na smyczy poczekać i zobaczyć na kogo mogę liczyć. Ta prawda kiedy milczysz a od łez mokre dłonie. Siedzisz wszystko cie dobija w smutku toniesz ! Smutek zabija płacz - płacz na smutek lekiem.
|
|
 |
Mam naznaczone serce smutkiem z przeszłości. Szczęśliwe chwile nie zmienią tej świadomości. Bezgranicznie tną mi pieprzone serce. Choć to nie to co wcześniej to nadal przez to cierpię. Mogę się zająć ucieczką od przeszkód choć mam już zajęcie kolekcjonowanie błędów.. Nie znam życia, może masz rację, ale w takim razie. Nie poznam go raczej. Widzisz to we mnie, że sobie nie radzę. W moich oczach żal zmieszany ze strachem. Pozwól mi odejść lub zastąp kimś innym. Faktem jest, że mamy w sercach blizny. I w sumie możesz powiedzieć, że źle robię, ale wolę przejechać się na sobie niż na tobie.
|
|
 |
Noce nie są już dobre choć piszesz "dobranoc". Bo to co dobre we mnie już dawno umarło. Nie mogę spać przez Ciebie, proszę, pozwól zasnąć. Nie chodzi o pesymizm choć nie wiem co to radość.. W sercu echo uczuć, w głowie martwy chaos. I te wspomnienia ciągle powracają. Wyjdź jak narkotyk, wciąż mi Ciebie mało. Nie pytaj czemu pisze tak smutne wiersze. Wiem, że możesz a więc wejrzyj we mnie jeszcze głębiej. Miałam wszystko, marzenia, wiare i sny. Teraz mam tylko chemie, pożera mnie alkohol i dym.
|
|
 |
Zamieniam czas w tył, chcę zatrzymać wskazówki. Jeśli to jest sen to nigdy nie chcę się obudzić. Zabierz mnie stąd, nie chcę omijać szczęścia lecz gdy otwieram oczy widzę tylko przepaść. Wieczorami gwiazdy mają magiczną moc w sobie, nawet szklankom w oczach nie potrafię zapobiec. Tylko momentami w głowie mam czysty obraz, ten okropny ból któremu nie umiem sprostać. Wcale nie jest łatwo jeśli serce płaczę krwią . Podaj mi rękę i zabierz mnie stąd. Moment ciszy, świat staje się głuchy, ale wkurza mnie fakt, że zaraz muszę się obudzić. I dzień za dniem tutaj mija się z sensem, zabierz mnie stąd: dokąd ? - obojętnie.
|
|
 |
Bawią się nami jak pionkami, które są bezużyteczne. Możesz odejść i tak nie usłyszysz słowa 'tęsknię'.
|
|
 |
Gdybym miał wrócić w przeszłość to sorry ale odpadam, bo nie chce o tym myśleć, a tym bardziej o tym gadać. Nie chcę rozmawiać na ten temat bo to przykre i może się spełni to że w końcu zniknę.
Jeny ja chcę odejść naprawdę, oni jak hieny ranią to co jest już zdarte. Zabieram prawdę, odchodzę gdzieś, ale znów jesteś w tym pieprzonym śnie. Mam już dość ale nic nie mogę zrobić, z resztą to się nie liczy więc stawiam na tym pomnik. I może kiedyś się z tym pogodzę, ale wtedy będziecie tańczyć na moim grobie.. Z Tobą czy bez, raczej bez, raczej z rapem bo tylko w tym mam tego szczęścia skrawek i dlatego wolę mówić wszystko kartką bo wtedy jestem pewna że naprawdę warto...
|
|
 |
Ej bez tlenu oddycham, patrz teraz bije mi serce szczęście - pojęcie względne, nie szukam go już wszędzie. Obudzę się znów popatrzę na Twoje zdjęcie i stwierdzę, że mam wszystko czego można chcieć i nie chcę nic więcej. Nie może tych banalnych wersów zabraknąć na tej erce. Bo Ty dajesz mi siłę że jeszcze je kreślę. Jestem we śnie, jesteś, bo jestem dorosłym dzieckiem. Wiesz ze zaraz zacznę tęsknić bo skończy się ten sen i chcę czuć to ciepło zawsze i mogę z Tobą milczeć. Wiesz otworzyłam się przed Tobą jak przed nikim innym. I mogę stać oddychać i nic więcej tylko czuć puls, bo dziś jest dziś a Ty jutro będziesz tu znów. Jutro nie zastąpi mi nic kilku prostych słów i będę wierzyć w nie do póki płyną z Twoich ust. Bo potrzebuję Cię tu i tylko Tobą przez ten świat. Słowa nie opiszą tego co ukrywa się w wersach..
|
|
 |
Budzę się rano, nie wiem gdzie jestem, co tu robię. Wracają do mnie sprawy o których chciałam zapomnieć. Jest jeszcze gorzej, nie czuje ulgi . Wlepiam wzrok w dno, bo znajduje się tam. Nie chce pomocy w dupie mam waszą dłoń, będę tu stać. Mogę zestarzeć się tu, wyjdę o własnych siłach. Mogą napluć mi w ryj, ja będę dumna z tego życia. Staje, podobno nie dobija się leżącego, ale wolą kopnąć w ryj by udawać silniejszego. Pieprze ich, już ich nie słucham leje na wszystko bo już straciłam to czego szukam. Jestem, stoję niepewna bo los już mnie zawiódł. Marzenia? ja nie sprowadzam ich do planów. Żyć złudzeniem? już pieprze to, ty nie pomożesz mi, żyj z tym ja idę stąd.
|
|
 |
Stawiałeś na świat , nie patrzyłeś na skutki z perspektywy dzieciaka, nie patrzyłeś na warunki, ale teraz dostrzegłeś że tu nie jest tak pięknie i wolisz zamknąć oczy tak jak otworzyłeś wcześniej, nie widzisz nic, poza cienką linią życia, teraz chwiejesz się na boki, tak jak kiedyś ta kołyska. Nie byłeś świadomy, wyrastając z korzeni, że tego co tu się dzieje, nikt i nic nie może zmienić. Teraz zimna wódka, która koi twój ból. Zastąpiła przyjaciół, którzy wbili w plecy nóż. Ale, zastanów się czy to na pewno dobra droga, bo tylu kilometrów, drugi raz już nie pokonasz. Na co stawiasz teraz? Już nie powiesz że na przyszłość, najlepiej nie mieć planów, one i tak szybko znikną..
|
|
 |
Kiedyś , byłeś inny miałeś plany na przyszłość , chociaż nie miałeś hajsu to wierzyłeś w słowo miłość ,
pewnie , nie znałeś świata i nie znałeś nienawiści , małe , bezradne dziecko w świecie gdzie nie ma korzyści . Dzieciństwo jest piękne mówią , życie jest piękne , ale gdzie jest ten krajobraz który , otacza szczęściem , wierzyłeś w każde słowo , wypowiadane z fałszem skąd mogłeś wiedzieć , że życie jest tak zjebane . Stawiałeś na przyszłość , lecz oszukał cię los , widziałeś śmiech w oczach , osób które były z Tobą , nie wiedziałeś co zrobić , dorastałeś sekundą , ale jak już dorosłeś , to już było za późno ,
żeby pozmieniać świat żeby , pozmieniać bliskich , oni jak bez serca dranie żyli w świecie nienawiści ,
próbowałeś coś zrobić , ale stałeś w ogniach , a ta droga jak kiedyś , już nie była taka prosta..
|
|
 |
Stałaś sama taka , oczy dawały mu łzy . Chciałaś śmiać się , ale poczułaś , że to już nie Ty . Miałaś szanse , ale jak widać już nie miałaś sił . Upadłaś a wokół Ciebie kałuża krwi . Już nie jest śmieszne , chciałaś odetchnąć . A "pomóż" to słowo , które mówiłaś przed śmiercią . To przez serce , On już wiedział co chcesz zrobić . Wiedziałaś też , ale wątpliwości podkładały nogi . Tydzień temu miałaś wszystko czego chciałaś . Teraz chciałaś się pozbyć siebie z własnego ciała . A On tylko patrzył , nie może Ci pomóc . Dał Ci życie , Ty wrzucisz je do grobu . Nie byłaś pewna , wiem to , do samego końca . Zrobiłaś to przez Niego , bo to On ułożył Ci taki los . To zły krok , bo teraz już nie wrócisz tu . A jedyne czego chcesz to wrócić tu.. !
|
|
 |
Z Tobą czy bez , raczej bez , raczej z rapem bo tylko w tym mam tego szczęścia skrawek i dlatego wolę mówić wszystko kartką bo wtedy jestem pewna że naprawdę warto..
|
|
|
|