|
` Przysięgaliśmy się zestarzeć razem. Kochać na zawsze, nawet, gdy nas w trumnie zjedzą robaki
Myślałem, że bez ciebie umrę, i chyba umarłem.
|
|
|
` On znów się szwenda gdzieś po nocach z kumplem, do domu wraca Ci, obita morda od której czuć wódkę. Chciałabyś mieć bad boya co czytuje wiersze, szczerze, myślałaś że to potrwa wiecznie ?Wybacz mi, śmieszne to, znają na mieście go dobrze. Myślałaś że po przysiędze on się wreszcie ocknie ? Okej czasem wiara czyni cuda, lecz rzadko kiedy wtedy gdy sprawa się dzieje z winy fiuta.
Męska natura to jest ciężka rzecz, a męska duma plus wóda równa się prawie pewna śmierć. Niewielu z nas odpuszcza, my to mamy w sobie, często za byle gówna narażamy zdrowie.
|
|
|
` Jesteś dla mnie czymś o wiele ważniejszym niż piękne wspomnienie. Ty byłeś alternatywą mojego życia i jesteś stałym punktem odniesienia.
|
|
|
Jeśli będziesz obok zawsze będzie dobrze.
|
|
|
Co się dzieje ze mną naprawdę nie wiem.
|
|
|
Wiem, wszystkie starania nagle na nic.
|
|
|
Trochę więcej nikotyny, trochę mniej wątroby, to dużo mniejsze zło niż śpiewać „Jak zapomnieć”, sorry
|
|
|
Zły moment i okoliczności wszystkie, rozstaliśmy się tak jakoś, kurwa, dziwnie
|
|
|
` Tylko pamiętaj, wybierz faceta, który będzie rozmazywał twoją szminkę a nie tusz do rzęs.
|
|
|
I żadne z nas się nie odwróci, by zatrzymać drugie.
|
|
|
Widzę jak patrzysz i to sporo dla mnie znaczy, ale nie jestem z tych graczy, którzy połykają haczyk
|
|
|
Zamiast schudnąć, tyję. Zamiast zapomnieć, wspominam. Zamiast wziąć się w garść, rozklejam się jeszcze bardziej. Zamiast odejść, wracam. Zamiast kochać, nienawidzę. Zamiast nienawidzić, kocham. Zamiast śmiać się, płaczę. Zamiast żyć, umieram
|
|
|
|