 |
|
Nasza historia dobiegła końca już dawno , a ja do dziś wylewam przez Nią sporo łez . / kinia-96
|
|
 |
|
robię czystkę w sercu. zaczynam usuwać wszystkich tych, którzy tak bardzo mnie zranili oraz ludzi, którzy dostali najwięcej mojej miłości i zaufania. dziś już nie ma dla nich miejsca w moim sercu. czas powiedzieć koniec i zacząć na nowo żyć. bez tego powrotu do przeszłości, bez kolejnych ucieczek, czy uzależnień, które przysłonią, to co naprawdę jest najważniejsze. muszę się w końcu nauczyć, że świat jest inny niż kiedyś sobie wyobrażałam, a trzymanie dystansu do ludzi sprawi, że więcej się nie dam zbajerować, jak kiedyś. koniec z tymi wszystkimi kłamstwami, oszustwami. chcę nowe życie. spokojne życie, gdzie będzie harmonia spokoju.
|
|
 |
|
Nie mogę tego zrozumieć - dlaczego nie budzisz się, każdego dnia obok mnie. Dlaczego nie mogę zobaczyć Twoich zawsze roześmianych oczu i tego uśmiechu na ustach. Chcę znów poczuć Twoje delikatne pocałunki na moich ustach, które dawały mi chęci by żyć. Twoja bliskość to pomieszanie zmysłów. Twoje nagie ciało, niczego tak bardzo nie pragnę nadal. W Twoich oczach zawsze widziałem płomień miłości, uzależnienia i chęci trwania przy moim boku mimo, każdej kłótni i złamanej obietnicy. Uwielbiałem Twoje nagie plecy - dotykać je, całować. Kochałem Twój śmiech kiedy moje palce delikatnie Cię po nich łaskotały. Każdego dnia starałaś się by było tylko lepiej. Chciałbym znów zrobić Ci śniadanie do łóżka tylko po to byś czuła się dla mnie ważna - często Ci tego brakowało, wiem. Już nigdy Cię nie zawiodę, obiecuje. Tylko wróć. Trwaj przy moim boku już do końca naszych wspólnych dni. Wyjdź za mnie - tylko Ty. Nikt inny. | niby_inny
|
|
 |
|
nie mów, że mnie znasz. nic o mnie tak naprawdę nie wiesz. nie ma znaczenia, że żyłeś przy mnie przez wiele lat, to są wyłącznie liczby, które nabijały się na liczniku naszej znajomości. co z tego, że dużo ze sobą rozmawialiśmy skoro i tak zawsze inaczej się zachowywałam niż ty myślałeś? dość często cię oszukiwałam, zakrywałam przed tobą mój smutek i udawałam, że to tylko zmęczenie. rzadko kiedy się uśmiechałam przy rozmowach z tobą, bo ty nie akceptowałeś pozytywnych zmian u mnie. od początku miałeś wyrobione zdanie o mnie, co spowodowało, że nasza przyjaźń została zniszczona. sam nigdy też nie byłeś wobec mnie szczery. grałeś na różne fronty, a tak szczerze przyznałeś się do wszystkiego dopiero w chwili, gdy chciałeś odejść. lecz do dziś nie rozumiem dlaczego chciałeś, abyśmy oboje się tak męczyli. sprawiało ci to jakąś radość? zabawianie się uczuciami drugiej osoby?
|
|
 |
|
I życiu człowieka przychodzi taka chwila, gdy się poddaje. Gdy czuję, jak wszystko to co jest dla niego ważne nagle się rozpływa. Świat staje się taki nijaki, kolory tracą swoje barwy, a wokół panuje szarość. Wkrada się rutyna. Ciągnie się większość zajęć za sobą, które notorycznie się powtarzają, bo nie ma chęci wybicia się. Brakuje jakiejś motywacji do zmiany czegokolwiek, ale nawet najmniejsze wyjście, zmiana czegoś w sobie, poznanie nowych osób sprawiłoby, że codzienność nabrała by swoich ciepłych barw. Lecz to zależne jest od danej osoby, bo gdy ktoś czegoś nie chce, nie da się tej osoby zmusić do zmian. Nawet najszczersze chęci w tym nie pomogą jeżeli ten ktoś nie dojrzy do swojej decyzji.
|
|
 |
|
Mam dość życia . Wysiadam . / kinia-96
|
|
 |
|
Tak, to ten dzień, kiedy ostatni raz się spotkaliśmy. To był Twój pogrzeb.. Odszedłeś. Odszedłeś od nas, od ludzi, którzy Cię kochali. Miałeś zaledwie niespełna trzynaście lat. Byłeś chory, ale to nie powodowało, że czujesz niechęć do życia.. Wręcz przeciwnie. W Twoich oczkach było widać wiele radości. Każdy Twój delikatny uścisk dłoni powodował, że człowiek czuł uczucie, które przekazywałeś tą iskierką. Twoja rodzina bardzo przeżywała Twoje odejście. Twoje siostra uciekła z kościoła, nie była w stanie słuchać tego, jak ksiądz o Tobie mówi.. Byłeś jej cząstką, jej życiem. Ona przy Tobie potrafiła się uśmiechać, a dziś? Zapewne leży teraz w waszym dawnym pokoju i zalewa się łzami. Wspomina tłum ludzi, który wypełnił najmniejszą 'dziurę' a Sanktuarium i jest myślami wciąż przy Tobie. Lecz ja wiem, że Ty też jesteś przy Niej, przy nas wszystkich. I wierzę, że teraz patrzysz na nas z góry, bawiąc się z Aniołkami, a na Twojej buźce maluje się ciepły uśmiech. Na zawsze pozostaniesz w sercu..
|
|
 |
|
już dawno powinniśmy ze sobą skończyć. męczyliśmy się tylko w tej znajomości. każde z nas się w tym dusiło. nie było między nami żadnej swobody. wieczne kontrole, sprawdzanie drugiej osoby. kłótnie i kolejne kryzysy, gdy tylko wdarło się, jakieś małe kłamstwo bądź chęć uwolnienia się od tego. brak poczucia świadomości, że jesteśmy wolni. uzależnienie od siebie, trwanie w toksycznym związku... naprawdę nie widziałeś, jak bardzo nas to niszczy? przecież to prowadziło nas do wyniszczenia nie fizycznego, lecz psychicznego. popadanie w coraz to większy dołek, nowe urojenia, toksyczne myśli, które powodowały, że następowały długotrwałe przesłuchania. czy to, aby na pewno było dla nas dobre, czy my chcieliśmy stworzyć związek, który był więzieniem?
|
|
 |
|
- Z naszej miłości nic już nie ma . - Prócz moich sinych oczu , bladych policzków , codziennych spazmów serca na Twój widok i mokrej poduszki … To masz rację , nic już nie ma .
|
|
 |
|
Już mam dość . Przez Ciebie olałam szkołę , miałam ostro wyjebane na oceny , o rodzinie to nawet nie wspomnę po prostu jakby nie istnieli , nie obchodziło mnie co się dzieje u znajomych , nie potrzebowałam przyjaciół , potrafiłam cały dzień przesiedzieć na fotelu z kawą w ręku myśląc o Tobie , potrafiłam całkiem odciąć się od rzeczywistości , na lekcjach to byłam chyba tylko ciałem , nie potrafiłam się skupić na nauce , na lekcji siedząc wspominałam o Nas o tych chwilach , przechodząc obok Ciebie szybciej biło mi serce , jąkałam się , oczy szybko mrugały i nawet nie zdając sobie sprawy poprawiałam grzywkę , żeby tylko jak najładniej wyglądać , jak już miałam czelność wyjść do ludzi to albo próbowałam nawiązać temat o Tobie , albo czekałam jak ktoś inny to zrobi . Jeszcze jakiś rok temu myślałam że pewnie mi przejdzie , ale Ty mnie niszczysz każdego dnia coraz bardziej .
|
|
 |
|
coś się między nami zmieniło. wiele rzeczy nas poróżniło przez ostatnie lata. nie ma już tego co kiedyś było. ta nowość wzajemnego poznawania siebie stała się monotonnością. każde z nas miało wypisany schemat tego co ma robić. wkradła się pomiędzy nami rutyna. chcieliśmy coś z tym zrobić, lecz do końca nie potrafiliśmy. zabrakło nam siły i szczerej chęci oraz odwagi, która pomogłaby ruszyć to wszystko do przodu. zaczął się czas oszukiwania innych, a następnie siebie, że u nas jest porządku wszystko. ale żadne z nas nie wiedziało, jak takie wmawianie sobie wszystkiego nas niszczy. nie dostrzegliśmy zmian, które pomiędzy nami zaszły. a później już było za późno na jakąkolwiek zmianę. nasze drogi na zawsze się rozeszły na różne strony świata, które nigdy więcej się nie złączą...
|
|
|
|