Od mometu kiedy wszystko zakonczylismy nie sprawdzam juz co minute wyswietlacza telefonu. Nie spogladam na prawy rog ekranu co chcwike z mysla czy napisales.Co prawda widzac ze jestes dostepny na tym chorym komunikatorze serce zaczyna mi mocniej bic , tak .. chora nadzieja ze moze napiszesz. W szkole ? Nie czakam juz do kazdej przerwy zebysmy mogli spedzic te 15 minut razem, jest wrecz przeciwnie, boje sie przerw. Boje sie wychodzac z klasy czuc Twoje perfumy ktorymi pachnie caly korytarz, boje sie spedzac te kilkanascie minut w Twoim towarzystwie, zaledwie metry czy dwa od Ciebie. Boje sie tego bo wiem ze kiedys moge nie wytrzymac i rozplakac sie na oczach wszystkich i wykrzyczec Ci prosto w twarz jak przez Ciebie cierpie. Wracam do domu, nic nie jest w stanie mnie w pelni ucieszyc, ulubiony obiad czy prezent od rodzicow. Wszystko wydaje sie byc bez sensu. Siedze godzinami w domu rozmyslalajac o Tobie, o tym wszystkim. Cz 1
|