Cz. 10) Nie potrafiłam długo się na Niego gniewać. Dlaczego? Bo tak bardzo Go kochałam? Bo uwielbiałam te słodkie oczy, usta? Bo każda komórka mojego ciała cholernie Go pragnęła? Bo nie potrafiłam zapanować nad drżeniem, kiedy mnie dotykał? On wywracał mój świat do góry nogami! Pozwolił mi ponownie kochać, marzyć, czuć, że żyję...! Sprawił, że znów byłam silna i oddychałam całą piersią! "Do Niego należały moje ulubione dłonie, moje ulubione oczy, mój ulubiony uśmiech."!!! Był dla mnie wszystkim. Każdego dnia wiedziałam, że zadzwoni wieczorem, zapyta, co robię, kiedy idę spać, życzy mi kolorowych snów i powie, żebym o Nim dziś śniła. Żebym śniła o Nim słodko, kolorowo...
|