Dziś lubię już wracać do domu, lubię budzić się i zasypiać bez poczucia winy. Dziś jestem szczęśliwa. Może już bez tej ekstazy i bez motyli w brzuchu. Ale to szczęście jest głęboko we mnie i nie znika ot tak przez małą łzę. Znalazłam w końcu przystań i czuję się w niej jak szlachetna łódź.
|