| 
					                             gdy na nią patrzę, widzę małą, bezbronną dziewczynkę, chodź ma ponad metr sześćdziesiąt wzrostu. małe iskierki w oczach, które z każdym dniem tracą na blasku. kłamstwo ją zabija, niszczy od środka jej małe dobre i mocno kochające serce. stawia ją przed wyborem, każe decydować. kopie ją w tyłek coraz mocniej, pokazując jak z dnia na dzień, życie jest bardziej podłe. jak robi z niej wredną i podłą osobę wbrew jej woli. 
					                            				                             |