"Teraz, kiedy się już porządnie rozpłakała, zaczynała wreszcie odczuwać pewną ulgę. Nawet śnieg padający gęstą kurtyną tuż za oknem wydawał się mniej groźny, w miarę jak łzy spływały jej po twarzy z dość regularną prędkością. Ciemność już jej nie przerażała."
|