Zajrzałam w jego poważne oczy. Ukazywały wszystko, co było w nim bezbronne i czyste. Tę jego część, która pragnęła tylko mnie chronić, zachęcać, bym stawała się kimś lepszym, dać mi szczęście. Okazywał to w tak prosty i szczery sposób, że zrobiło mi się ciepło na sercu. Jeśli czegokolwiek byłam pewna, to tego, że mnie kochał.
|