było jakoś koło 21.30. wracałam z koleżanką z treningu - babskie ploty, śmiechy i tym podobne klimaty. szłyśmy przez park, gdy nagle kumpela dostała smsa i poprosiła bym poszła z nią na skatepark. "późno jest, nieogarnięta jestem i zmęczona" - marudziłam. ta jednak zaciągnęła mnie tam niemalże siłą. teraz codziennie jej za to dziękuję, bo gdyby nie ten wieczór - pewnie nigdy nie poznałabym ciebie.
|