przyjechałeś pod mój dom, z różą w ręku i słodkim "przepraszam". wyjaśniłeś wszystko, po czym przyznałeś się do tego jak głupi byłeś. pocałowałeś mnie, złapałeś za rękę. zabrałam swoją dłoń z uścisku, po czym powiedziałam: "przykro mi, nas już nie ma". to życie, tu nie ma zakończeń jak w bajkach.
|