Dla mnie magia świąt nie istnieje. Owszem, przepadam za zapachem jaki unosi się w kuchni podczas gorączkowych przygotowań kolacji wigilijnej. Uwielbiam podziwiać miasto przyozdobione świątecznymi lampkami. Przyjemne dla mnie jest również wybieranie i ubieranie choinki a także wieszanie światełek w oknie i na balkonie albo wybieranie prezentów w przepełnionych sklepach, dzień przed Wigilią, bo dopiero wtedy jest na to czas. Ale to jest tylko świąteczny okres, który zdarza się raz w roku. A magię, krótkie magiczne chwile, cudowne momenty przepełnione magią, wszystkie sytuacje w których główną rolę odgrywa magia... Mam na co dzień. Od roku moją codzienność przepełnia właśnie magia. Szkoda tylko, że ta magia objawiana jest zarówno przez czary jak i zaklęcia. Raz w szpilkach po czerwonym dywanie, raz bosymi stopami po kolcach..
|