Wstajesz z lozka, malujesz sie i idziesz na uczelnie. Wolalabys przelezec kolejny dzien w lozku z dala od ludzi ktorzy potencjalnie moga Cie zranic. Wiesz ze to bedzie ciezki dzien bo malo spalas w ostatnich dniach. Ale wstajesz i idziesz z nadzieja ze ten dzien bedzie juz lepszy. Ze wszystko co zle wlasnie teraz sie zakonczy. Kolejny raz sie ludzisz ze moze byc dobrze, ale sie nie poddajesz bo chcesz juz zeby bylo lepiej. Ale nie jest. Mijaja dwie godziny a Ty czujesz ze mimo otaczajacych Cie ludzi jestes sama. Nikogo nie znasz, tak, aby mu bezgranicznie zaufac. Co z tego, ze ten wysoki blondyn jest tak bardzo przystojny skoro Ty wygladasz jak worek po kartoflach. Mimo wszystko usmiechasz sie, bo przeciez to jest ta maska ktora ludzie rano na siebie zakladaja. A gdy juz wrocisz do domu, mozesz polozyc sie do lozka, w swoje najbezpieczniejsze miejsce na ziemi i nieprzespac kolejnej nocy. /dziewczynazdepresja
|