Jak minął wczorajszy dzień? Zapytasz. No więc tak na początku od sinieżałem całe podwórko. Póżniej nawiozłem opały do kotłowni, dzień nie zapowiadał się jakoś że ma być inny od wszystkich, lecz kiedy usiadłem kolejny raz przed komputerem postanowiłem coś zmienić w swoim życiu i odłączyłem się od wszystkiego co łączy mnie z internetem i wyjechał z kumplem w teren. Od godziny 14 do 21 nie było mnie w domu i byłem tak zmęczony że nie miałem nawet sił by się doczłapać do łóżka. Gdybyś mnie wtedy widziała. Byłem w takim stanie jak bym wyszedł z jakiegoś obozu pracy dla nieletnich. Ale było warto.
|