Szczerze? to pierdolę już te nici pajęcze
one pękły na wieki jak spadałem jeszcze
Krzyczałem Mayday za nim, uderzyłem głową w glebę
i potłukłem wszystkie marzenia o niebie nad nami
Nad głowami coś wisi jeszcze, spaść nie chce
za tą zawiść, aureole anielskie
Raczej romantyzm, którego się wyrzekłem
Romeo musi żyć, a niech spali się w piekle
Ty współczująca istoto, marny puchu
mam Ci za złe wiele rzeczy, ale sam nie jestem czysty pośród duchów
dziś karmi mnie pasja i w imię pasji zetnę chorągiewki miasta
Miałem się zmienić, zmieniłem tylko po co?
dziś twardo stąpam po tej ziemi, szerszy mam widnokrąg
Znów widzę więcej przez to popieprzone okno i
w sumie to tęsknię by ten rozum znów obrócić w pył.
|