Wiecie czego najbardziej nie lubię w ludziach? Wykorzystywania czyjegoś wrażliwego sumienia. Ahh.. i wzbudzania poczucia winy, choć tak naprawdę człowiek nic złego nie zrobił tylko musiał coś wybrać. Coraz bardziej przekonuję się do tego, że z niektórymi sprawami, problemami, miejscami bądź nawet ludźmi należy się rozstać i nie chodzi tutaj o jakąkolwiek dumę, ale o spokój wewnętrzny bo chyba to daje tak naprawdę największe szczęście. Poza tym można to jeszcze wytłumaczyć w taki sposób, iż po jaką cholerkę mamy otaczać się ludźmi którzy potrafią jedynie oceniać innych, nie mając zamiaru odrobinę spojrzeć na samych siebie czy też zamiast powiedzieć nam w twarz co naprawdę myślą, robić to zaraz po tym jak znikamy za pierwszym lepszym "rogiem".
|