Powietrze nie jest już duszne. Czuć w nim wilgoć, zapach gnijących liści i chłód. Wakacje się kończą. Coś się kończy, coś odchodzi, coś w nieodwołalny sposób tracimy.
Wakacje zawsze kojarzą mi się z młodymi dziewczynami w krótkich dżinsowych spodenkach i z długimi blond włosami.
Lubimy wspominać, rozpamiętywać, dzielić włos na czworo. „Dlaczego mi się to przytrafiło?” Po prostu przytrafiło, chuj wie dlaczego, tego nie zmienisz. „Co pomyślą o mnie inni?” Inni o tobie nie myślą. „A co by było, gdyby? Jakby to było, gdybym wybrał inaczej? Być teraz w innym mieszkaniu, w innym domu, z inną kobietą albo innym mężczyzną. Mieć inną pościel, inne kieliszki, inną pracę. Wystarczyło przecież tylko … .” I tutaj pojawia się długa historia, co wystarczyło zrobić. „Trzeba było bardziej to, bardziej tamto, nie odpuszczać, naciskać, iść do przodu.” Ale tego nie wybrałaś/ nie wybrałeś. Wyciągnij wnioski, żyj dalej, nie ma sensu się katować.
Już nigdy nie będzie takiego lata. Ale będzie następne.
|