Szukamy siebie zawsze nie tam, gdzie trzeba:
Przeszłość, przyszłość.
A ucieka nam piękno... czego?
Teraz trzeba to zmienić, szybko.
Nie raz dajemy się dobijać opiniom,
Bierzemy je za rzeczywistość naszą.
Bo nie wiemy, że je można ominąć
I żyjemy tak we wszystko włażąc.
Samoocena upaprana od stóp do głów,
Stoi przywiązana do cudzych słów.
Ile może to trwać, po grób?
Ile lat snuć się można jak trup?
Każdy z nas jest własnym guru,
Sami przysparzamy sobie masę bólu.
Czas otworzyć tę bramę na środku muru
I obudzić to światło w duchu.
Bez miłości i szacunku do siebie
Zostaniemy ofiarami, które szykują pętle.
Na co? Na same siebie,
Ale wierzę, że drzwi dobrych dni nigdy nie są zamknięte.
|