Sen był dla niej jedyną ucieczką od rzeczywistości. Uciekała do swojej podświadomości gdzie czas się nie liczył. Była przepełniona masą pozytywnych emocji widząc pięknie bajkowy las, świeże powietrze i delikatne promyki słońca otulające jej bladą twarz. Kładła się wtedy na polanie i przez wiele godzin wpatrywała w niebo. Cieszyła się tą chwilą. Jednak zawsze wieczorami chmury ciemniały, a piękny krajobraz zmieniał się w przerażający. Biegła przed siebie znów czując strach. I za każdym razem wpadała w pułapkę, a wtedy jej własny krzyk wybudzał ją ze snu... okrytawspomnieniami
|