Spotkali się, tuż po świętach. Sama nie wiedziała dlaczego zgodziła się na ten spacer. Jakaś wewnętrzna siła mówiła jej że powinna tam pójść. Przyjechała pod umówione miejsce, zobaczyła go, uśmiechnął się do niej i ruszyli w drogę. Czuła się jakby trafiła do innej rzeczywistości, ten czas który spędzili razem był magiczny. Śmiali się, żartowali i dokuczali sobie jak kiedyś. Jakby te wszystkie złe rzeczy między nimi nigdy się nie wydarzyły. Uświadomiła sobie, że już wszystko mu wybaczyła, że w jej sercu nie ma już złości i żalu, że została tylko miłość. Nareszcie od bardzo dawna czuła się szczęśliwa, choć wiedziała że za kilka chwil to szczęście znowu się skończy. Chciała zatrzymać czas i już nigdy go nie opuścić. Ale życie niestety tak nie wygląda. Musiała wrócić do rzeczywistości...
|