Nie chodzi mi o jakieś wielkie gesty, udowadnianie, że jestem dla Ciebie wszystkim. Chodzi mi jedynie o te dni w których czułam, że mam po co żyć. O świadomość, że jesteś. Nieważne jak daleko, ale o to że moje serce biło dla Ciebie, Czasem budząc się rano sięgam po telefon, żeby napisać Ci jak mi się spało ale wtedy uświadamiam sobie, że Ty nie chcesz tego wiedzieć, że Ciebie po prostu już nie ma. I to boli, cholernie boli. Boli brak Ciebie. Czy to już koniec świata? Czy już nigdy nie wzejdzie słońce i czy to wszystko dobiegło do swego kresu? Szukam Twojej dłoni ale nigdzie jej nie ma, nie czuję Twojego zapachu. Zniknąłeś razem z tym wszystkim co mnie otaczało, zniknąłeś razem z moim światem. Bo właśnie Ty nim byłeś. Jedyne co mogę Ci powiedzieć, to to, że tęsknię
|