Idąc przez miasto już nie próbujesz przechodzić niezauważona, ale idziesz pewnym krokiem, skupiając na sobie spojrzenia innych, patrząc w lustro już nie odwracasz wzroku z obrzydzeniem, ale uśmiechasz się na swój widok. Wydaje Ci się, że będziesz mogła zacząć normalnie żyć, bez tej ciągłej nienawiści do swojej osoby. A jednak demony przeszłości zawsze dają o sobie znać. Czy można siebie bardziej niszczyć? Ja chyba już nie potrafię. / dustinthewind
|