dzisiaj mija rok, kiedy miałam okazję ostatni raz widzieć, jeszcze do nie dawna myślałam, moją największą miłość. Pamiętam to jak dziś, kiedy dokładnie o tej porze paliliśmy najdłuższe bongo świata, kąpaliśmy się w 10 w basenie dla dzieci i rozmawialiśmy o marszu w Zawierciu. Pamiętam jego przekrwiony, zmrużony wzrok skierowany tylko na mnie. Pamiętam jego telefon, na którym miał 133 nieodebranych sms"bo to nie jest ważne". Pamiętam drogę powrotną - tą, w między czasie której zapewniał mnie o swojej miłości już do końca jego życia.
|